Okazuje się, że Wodeckiemu zdarza się słuchać kontrowersyjnej rozgłośni. Nie dlatego wcale, żeby pałał miłością do toruńskiego radia. Towarzyszy mu ono jednak podczas podróży autem.
- Fakt, byłem mistrzem kierownicy (śmiech). Ale dziś jeżdżę rozważniej. Często podróżuję nocą, wtedy jest mniej samochodów. Poza tym Radio Maryja parę razy mogło mi życie uratować. Nic tak nie podnosi ciśnienia, jak niektóre wypowiedzi w radiu ojca Rydzyka. Nie sposób zasnąć - wyznał szczerze pan Zbigniew w rozmowie z "Na żywo".
Jak widać czasem nawet Radio Maryja potrafi spełnić pozytywną rolę! Nic, tylko się cieszyć.