- Nie mamy romansu - Richardson jeszcze niedawno dementowała krążące informacje o związku z Zamachowskim.
Ich zachowanie jednak może być odbierane zupełnie odwrotnie. Niedawno spotkaliśmy parę na warszawskim Żoliborzu. Szli za rękę. Przystanęli pod jedną z kamienic. Zamachowski kluczem otworzył drzwi i oboje zniknęli na klatce.
Po chwili zabłysło światło w jednym z mieszkań na ostatnim piętrze. Zgasło o pierwszej w nocy. Dopiero nad ranem mieszkanie opuściła wpierw Monika, potem Zbigniew. Aktor miał ze sobą ogromną walizkę.
Richardson od kilku dni nie odbiera telefonów. Zamachowski natomiast nie jest zbyt rozmowny. Boi się przyznać do tego, co łączy go z dziennikarką. Na pytanie "Super Expressu", czy ma z nią romans, odpowiedział jedynie, używając angielskich słów: "No comment w tej sprawie, no comment".
Pierwsze plotki o związku Moniki i Zbigniewa pojawiły się wiosną zeszłego roku. Wówczas dziennikarka zamieściła wspólne zdjęcie z aktorem na swoim profilu na Facebooku. Miała jednak wytłumaczenie. Oboje brali udział w akcji poświęconej problemom ekologicznym "S.O.S dla świata".
Najwyraźniej wspólna praca, wspólne wyjazdy zagraniczne zbliżyły ich do siebie. W końcu obojgu ostatnio nie wiodło się najlepiej. Mąż Moniki Richardson rzadko bywa w Polsce. Jest pilotem i nie chce mieszkać w naszym kraju. Natomiast małżeństwo Zbigniewa Zamachowskiego z aktorką Aleksandrą Justą (43 l.) od wielu miesięcy wisiało na włosku.