Grób Jacksona do niedawna oglądały wyłącznie wybrane osoby, a cała reszta mogła jedynie o tym pomarzyć. Rodzina Michaela nalegała jednak, by otworzyć bramy cmentarza Forest Lawn z okazji pierwszej rocznicy śmierci gwiazdora, na co jego właściciele niechętnie się zgodzili.
Szybko pożałowano tej decyzji i zamknęto dostęp do pomnika. Fani króla popu zostawili po sobie sporo śladów. Na nagrobku pojawiły się podpisy naniesione olejnymi markerami, które ludzie umieszczali w trudno dostępnych do zlikwidowania miejscach. Obecnie zwiększono ochronę woków grobu i ponownie ograniczono do niego dostęp.
Myślicie, że słusznie zamknięto cmentarz przez wielbicielami Michaela?