Zdobywca Oscara 2018 oskarżony o plagiat!

2018-03-05 10:25

"Kształt wody" Guillermo del Toro to największy triumfator Oscarów 2018. Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej przyznała mu statuetki za najlepszy film, reżyserię, scenografię i muzykę. Tymczasem na kilka dni przed uroczystą galą Guillermo del Toro został oskarżony o plagiat!

Oscary 2018 - Guillermo del Toro

i

Autor: East News

Podczas 90. gali rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej największym triumfatorem okazał się "Kształt wody" w reżyserii Guillermo del Toro. Film otrzymał statuetkę za najlepszy film, reżyserię, scenografię i muzykę. Tymczasem, kilka dni przed uroczystą galą wybuchł prawdziwy skandal. Twórcy "Kształtu wody" zostali oskarżeni o plagiat. Zarzuty złożył David Zindel, który stwierdził, że scenariusz oscarowego dzieła to kopia pomysłu ze sztuki "Let me hear your whisper", która powstała w 1969 roku i została napisana przez jego ojca - Paula.

"Kształt wody" to plagiat?

Podobieństw między dziełami jest bardzo dużo. Jak Zindel zauważył sceny w filmie i sztuce są do siebie łudząco podobne: taniec z mopem, przynoszenie jedzenia i wiele innych. Co więcej, oskarżyciel dodaje, że prawie 50 lat temu powstał film telewizyjny na podstawie sztuki jego ojca.

Teraz David Zindel domaga się odszkodowania i podania sztuki ojca jako źródła inspiracji do filmu. Jak na te zarzuty zareagowali twórcy "Kształtu wody"? Stwierdzili, że rostrzenia Zindla są bezpodstawne. Guillermo del Toro wyznał, że nigdy nie widział ani nie czytał wspomnianej sztuki.

To jednak nie koniec oskarżeń o plagiat wobec zdobywcy Oscara. Francuski reżyser Jean-Pierre Jeunet stwierdził, że w "Kształcie wody" pojawiają się sceny z jego filmów - "Delicatessen" i "Amelii". Chodzi o scenę, w której bohaterowie grani przez Sally Hawkins i Richarda Jenkinsa, siedząc na skraju sofy, zaczynają stepować do piosenki z klasycznego musicalu emitowanego w telewizji. Łudząco podobna sekwencja z udziałem Dominique'a Pinona i Karin Viard znalazła się w "Delicatessen" z 1991 roku.

W styczniu jeden z użytkowników serwisu Reddit zwrócił uwagę na uderzające podobieństwo do holenderskiego filmu krótkometrażowego z 2015 roku, "The Space Between Us" Marca Nollkaempera. Fabuła brzmi znajomo i można ją nawet odpisać dokładnie tymi samymi słowami: sprzątaczka pracująca w laboratorium zakochuje się w człekokształtnym wodnym stworzeniu przetrzymywanym przez naukowców i decyduje się je uwolnić. Ten ostatni zarzut został jednak zniesiony. Do tych zarzutów odniosła się Holenderska Akademia Filmowa, która nie podziela wątpliwości internautów. Zaprosili na specjalną debatę samego del Toro, reżysera "Kształtu wody", i podczas panelu dyskusyjnego ze studentami ustalili, że filmy różnią się m.in. ramami czasowymi, wydźwiękiem i poza kilkoma wspólnymi korzeniami nie łączy ich nic.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki