Program "Love Never Lies" w Polsce doczekał się już drugiego sezonu i wciąż budzi wielkie emocje. Show, które można oglądać na Netflixie, bije ostatnio w naszym kraju rekordy popularności. W dużym skrócie przychodzą do niego osoby w związku, które walczą o zażegnanie różnych kryzysów w swoich relacjach. Szczególną uwagę przykuła jedna z par. Sandra i Bill są na ustach wszystkich! A to za sprawą wypowiedzi mężczyzny i jego zachowań w programie. Okazało się bowiem, że Bill zdradził Sandrę sześć razy. Mimo tego, że kobieta mu wybaczyła, a on obiecywał, że to się więcej nie powtórzy, to zdradził ją po raz siódmy - w programie, na oczach kamer, pocałował inną kobietę. Gdy Sandra się o tym dowiedziała, rozpłakała się. Czy była zaskoczona? Wątpliwe, skoro Bill nie zdradził jej raz, ani dwa, tylko robił to w przeszłości znacznie częściej.
Zdradził Sandrę sześć razy, a w programie po raz siódmy. Później pouczał: "Zdrady bym nie wybaczył". Szok w "Love Never Lies"
Sandra w "willi pokus", gdzie zdradził ją znowu Bill, też wdała się w delikatny flirt z jednym z singli, być może w odwecie. Ale uwagę przykuło dalsze zachowanie Billa, który stwierdził w jednym z odcinków, że "zdrady by nie wybaczył". Najwyraźniej nie byłby tak wyrozumiały, jak jego partnerka. Ludzie nie zostawiają na mężczyźnie suchej nitki, podobnie jak prowadząca program Maja Bohosiewicz. Przede wszystkim padają słowa krytyki w stronę Billa, którego zachowania - zdaniem internautów - nie da się w żaden sposób usprawiedliwić. Ale atakowana jest również Sandra - za to, że jest za mało asertywna i że ciągle wybacza Billowi, mimo ze ten nie zmienia swojego zachowania, a jego słowa i mowa ciała wskazują na to, że nie bardzo się tym wszystkim przejmuje. Myślicie, że ich związek przetrwa, a program "Love Never Lies" im pomoże?