Azjatycka przygoda Adama i Dariusza Zdrójkowskich właśnie się zakończyła. Adam Zdrójkowski i jego tata Dariusz odpadli z "Azja Express" w sobotnim odcinku programu. Nie obyło się jednak bez kontrowersji, w które obfituje obecna edycja formatu. Warto podkreślić, że Zdrójkowscy zakończyli zadanie tylko kilka minut po poprzedzającej ich parze, czyli Andziaks i Luce. Internauci grzmią jednak, że Andziaks nie wykonała zadania uczciwie i że powinna być zdyskwalifikowana.
Zdrójkowscy odpadli. Widzowie zarzucają Andziaks niewykonanie zadania
Ale od początku. W sobotnim odcinku rywalizujące pary zostały rozdzielone. Ścigała się tylko jedna osoba z każdej pary, natomiast druga wykonywała zadania w poszukiwaniu wskazówek. Rozwiązywania zadań podjęli się Andziaks, Pulina Kupińska i pan Dariusz. Jednym z nich było własnoręcznie wykonie wędki, która posłuży do wyłowienia klucza. Ten był potrzebny, aby się uwolnić z więzów i przejść do kolejnego etapu wyzwania. Pan Dariusz znakomicie poradził sobie w tej konkurencji, z kolei Andziaks nie była w stanie przygotować narzędzia tak , aby nadawało się do wyłowienia klucza. Uciekła się więc do podstępu i skorzystała z wędki zostawionej już przez pana Darka.
Czy produkcja Azja Express stosuje podwójne standardy. Niektórzy widzowie, są o tym przekonani
Widzowie są zbulwersowany tym, że produkcja w żaden sposób nie zareagowała, na tę sytuację. Podkreślają że częścią zadania było zrobienie wędki, a nie skorzystanie z narzędzia innego uczestnika. Padły wręcz słowa o podwójnych standardach stosowanych wobec tegorocznych uczestników. W komentarzach czytamy: "Ta edycja nie ma sensu, bo tu i tak nie ma zasad w zadaniach". A jeśli są, to podwójne standardy. To już kolejna taka sytuacja w programie. Całkiem niedawno informowaliśmy o tym, że widzowie zarzucili produkcji faworyzowanie Pauliny Krupińskiej, która w jednym z odcinków dotarła ostatnia od mety, a mimo to nie odpadła z programu.