Urszula Flisek i Zdzisław Wojtaś wydawali się wręcz stworzeni dla siebie. Bohaterów 5. edycji "Sanatorium miłości" szybko połączyło uczucie. Już w trakcie programu widać było, że coś z tego może być. Chętnie spędzali ze sobą czas, trzymali się za ręce nie szczędzili czułości. Zdzisiek już w trakcie trwania programu przyznał też, że chciałby żeby ich relacja przerodziła się w prawdziwy związek - Chciałbym jednego - żeby ta relacja między nami pogłębiała się. Żebyśmy się do siebie jeszcze bardziej zbliżyli, jeszcze bardziej rozumieli, żebyśmy byli razem jak najczęściej - wyznał wtedy przed kamerą.
I wyglądało na to, że jego marzenie się spełni. Tym bardziej zaskakująca była informacja o tym, że para rozstała się wkrótce po programie. Na początku Ula łagodziła te doniesienia twierdząc, że aby zbudować związek potrzeba czasu, a oni się nie śpieszą. Potem jednak potwierdziła rozstanie, wprost nie zdradziła powodu, ale zasugerowała, ze przyczyną były długi partnera oraz zbyt duża odległość dzieląc ich miejsca zamieszkania - Ula mieszka w Gdańsku, a Zdzisław w Tczewie.
W ostatnich dniach sprawę postanowił wyjaśnić Zdzisław. Twierdzi on, ze żaden z tych powodów nie był rzeczywistą przyczyną ich rozstania. - Oświadczam, że nie mam żadnych długów. Informacje na ich temat są "wyssane z palca". Owszem, spłacam kredyt, którego miesięczna rata wynosi nieco ponad 90 złotych polskich. I jakoś sobie z tym radzę - powiedział w nagraniu opublikowanym w serwisie YouTube.