Znana prezenterka przyznała, że przed tak ważnymi chwilami stresuje się potwornie i wtedy dosłownie objada się gorzką czekoladą, bądź też orzeszkami.
- Nie mam jakiejś specjalnej diety. Muszę jeść, żeby mieć siłę - wyjaśnia Sadowska.
Przyznaje jednak, że pomagają jej nie tylko słodycze.
- Dobrą metodą na tremę jest również skupienie. Śmiesznie, bo wtedy ludzie często myślą, że jestem smutna, a ja po prostu się wyłączam, żeby włączyć się na scenie, kiedy zapali się czerwona lampka w kamerze - wyjaśnia.