Poza rodziną aktora na pogrzebie tłumnie stawili się bliscy przyjaciele Kociniaka z teatru i planów filmowych. Uroczystość była skromna. Nie było ckliwych przemów, nie było wspomnień o aktorze. Ksiądz zacytował tylko słowa Kociniaka: "Zagrałem kilkadziesiąt ról w teatrze, w telewizji, dlatego moje marzenia się spełniły. Dlatego moją książkę nazwałem Spełniony. Czuję się spełniony, dlatego nie mam więcej marzeń". Zgodnie z wolą rodziny zmarłego żałobnicy zamiast przynosić na pogrzeb kwiaty, wpłacali darowizny na konto Fundacji Dzieciom.
Urna z prochami aktora spoczęła na cmentarzu Ewangelicko-Reformowanym w Warszawie tuż obok zmarłej przed miesiącem ukochanej żony, Grażyny (+78 l.).
Zobacz także: Pogrzeb Mariana Kociniaka - RELACJA z uroczystości