Krnąbrny młodzieniec publicznie wyprał już chyba wszystkie rodzinne brudy, nie zostawiając suchej nitki na swojej byłej żonie i jej bliskich. Syn Zenka Martyniuka, który niedawno uniknął więzienia za liczne akty łamania prawa oraz obrażanie ludzi, nie znosi wokół siebie ciszy. Pierwszy ciepły dzień tej wiosny postanowił rozpocząć z przytupem.
W poniedziałek po południu Daniel Martyniuk dał kolejny popis w samym sercu Białegostoku. Głośno śpiewał na ulicy i zaczepiał ludzi, a potem, zmęczony mizernymi wysiłkami zwrócenia na siebie uwagi, klapnął na ławkę z puszką piwa w ręce. Nawet okoliczni "menele" nie byli zainteresowani rozmową z synem króla disco-polo i... ignorowali go.
– Syn Zenka był w stanie dziwnej euforii. W okolicach rynku w Białymstoku śpiewał, krzyczał, zaczepiał przechodniów. Sprawiał wrażenie zawiedzionego, że nikt go nie rozpoznaje i się nim nie interesuje, aż w końcu się uspokoił – relacjonuje w rozmowie z „Super Expressem” świadek zdarzenia.
NIE PRZEGAP: "To okropne i obrzydliwe"! Dopiero teraz dowiedzieliśmy się, co naprawdę dzieje się w programie "Nasz nowy dom" z dala od kamer!
Syn Zenka Martyniuka po każdym wybryku obiecuje poprawę. Później jednak powraca do złych nawyków. Zobaczcie niżej galerię zdjęć, na których widać, jak Daniel Martyniuk bawi się w centrum Białegostoku. Ewidentnie widać, że urósł mu brzuszek. Jak myślicie, od czego?