Jeszcze w wigilię wszyscy razem – Martyniukowie, Daniel, Ewelina i jej rodzice dzielili się opłatkiem w domu gwiazdora w Grabówce na Podlasiu. Były kolędy, prezenty, tradycyjna wieczerza wigilijna, a kilka dni później policja wyprowadziła Daniela z domu w kajdankach… 30 grudnia w jego domu w Wasilkowie policjanci znaleźli ok. 3,5 grama marihuany. Przyjechali tam, gdyż zostali wezwani przez panią Danutę do awantury między młodymi małżonkami. Nikt nie spodziewał się, że po raz kolejny syn Martyniuka wpadnie z narkotykami. Teraz grozi mu 3 lata więzienia.
Serce rodziców młodziana krwawi, gdy widzą co się z nim dzieje. „Synu, opamiętaj się!” – takimi słowami Zenek razem z żoną Danutą od prawie dwóch lat proszą swojego jedynaka o to, by przestał niszczyć siebie i rodzinę. Awantury, narkotyki, policja – to wszystko zburzyło ich spokojne życie i stało się zagrożeniem dla młodej synowej oraz wnuczki, która wkrótce przyjdzie na świat. Teraz postanowili ostro wkroczyć do akcji. - Daniel to mój jedyny syn, bardzo go kocham. Jak każde dziecko popełniał w życiu błędy a my z Danusią jako rodzice pomagaliśmy mu je naprawiać. Ale teraz sprawa jest poważna. Nie chcemy, żeby narkotyki zniszczyły jego życie i naszą rodzinę, dlatego postawiliśmy mu twarde warunki: ma się leczyć. Zrobimy wszystko, by trafił do najlepszych specjalistów i wytrzymał terapię - mówi nam Zenek.
Tuż po wyjściu z przesłuchania policyjnego syn Martyniuków zniknął. Przestraszona Ewelina pojechała natomiast do rodziców, do Wielkopolski. Przedwczoraj w internecie znalazło się oświadczenie Daniela, obwiniające Ewelinę za to co się stało i to, że nie ma ochoty z nią być. Bardzo szybko zniknęło ono z sieci.
- Takie sytuacje zdarzają się w nie jednej rodzinie, dlatego prosimy wszystkich o wsparcie w tej trudnej dla nas sytuacji, modlitwę i dobre słowo. Tego nam teraz potrzeba. Syn ma dwa miesiące do narodzin córki by zdać egzamin na ojca i odpowiedzialnego męża, a naprawdę jest o co walczyć – kończy Zenek.
Polecany artykuł: