- W tym roku mam zaledwie kilka występów. Głównie telewizyjnych, bo takie są dopuszczalne. Pogodziłem się z sytuacją. Pieniądze są ważne, ale to nie wszystko. W końcu mam czas, żeby pomieszkać we własnym domu i cieszyć się z małych rzeczy. Koszę trawę, sadzę z żoną kwiaty – opowiada nam lider grupy Akcent, który dotąd rocznie grywał grubo ponad 300 koncertów. Każdy za co najmniej 25 tys. zł. Król disco polo mógł z występów wyciągnąć nawet 7,5 mln. złotych.
Wielkie straty w branży disco polo spotkały także: Marcina Millera z zespołu Boys, Radka Liszewskiego z Weekendu, Sławomira Świerzyńskiego z Bayer Full, czy też Etnę.
Bieda zagląda w oczy gwiazdom disco polo. Giganci sceny tracą fortunę!