Zenek Martyniuk zwany jest królem disco polo. Uwielbiany przez fanki, otoczony na scenie seksownymi i młodszymi dziewczynami, na pewno nie raz był wystawiony na niemałe pokusy! Jak to wszystko wpływa na małżeństwo z Danutą Martyniuk, zwłaszcza teraz, kiedy rodzinę dopadł kryzys związany nie tylko z pandemią koronawirusa, ale także z niezliczonymi wybrykami jedynego syna Daniela? Król disco polo w rozmowie z "Twoim Imperium" ujawnił prawdę o swoich relacjach z żoną Danutą. Czy dopadł ich małżeński kryzys po 32 latach od ślubu? A przede wszystkim, czy tak ubóstwiany przez fanki gwiazdor ma szansę dochowac wierności tej jedynej? Zenek Martyniuk nie krył prawdy. Padły zdecydowane słowa!
NIE PRZEGAP: Pamiętacie "polskiego hydraulika"? Już tak nie wygląda! Będziecie w szoku, gdy zobaczycie, co się z nim stało
- Nigdy nie dałem żonie powodów do zazdrości, chociaż zdarzało się, że złośliwi ludzie sugerowali, że ja Bóg wie co robię na tych koncertach. A prawda jest taka, że ja jestem tak skupiony na tych występach, że nawet nie dostrzegam tancerek na scenie - wyznał wzruszony Zenek. I nie może nachwalić się swojej gospodarnej i opiekuńczej małżonki: - W domu zawsze było posprzątane, czekał na mnie obiad. Danka przygotowuje dla mnie różne herbatki, które mają dobrze wpływać na moje gardło nadwyrężone na koncertach - rozpływa się w zachwytach gwiazdor. - Wbrew temu, co o nas piszą, w naszym domu nie ma awantur. Zawsze staramy się być wsparciem dla siebie. Żadne problemy nie mają wpływu na moją relację z żoną. (...) To jest całkiem przyjemne. Trochę mieszkamy w Grabówce, a trochę w Białowieży. Dużo rozmawiamy, chodzimy na spacery, pielęgnujemy ogród. Codzienne zajęcia sprawiają nam radość - dodał Zenek Martyniuk.