To najszczęśliwsze chwile w rodzinie Martyniuków. Wygląda na to, że ich syn wrócił do żony. Gdy Daniel dowiedział się, że Ewelina we wtorek urodziła mu córkę, wsiadł w samochód i pognał w jej rodzinne strony. W środowy wieczór zaczął relacjonować radosne chwile w internecie, zamieszczając filmiki ze szpitala, na których pozuje razem z żoną i dzieckiem. Na jednym spiera się z Eweliną o imię dziewczynki, którą on nazywa Noemi, a ona Laurą.
– Chciałbym powiedzieć, że Noemi nie urodziła się 13, a 12 – relacjonuje swój pobyt w szpitalu u żony. – Nie Noemi, tylko Lura – poprawia go Ewelina. – Nie żadna Laura, tylko Noemi – kontynuuje Daniel. – Nie, Laura – upiera się młoda mama.
Na szczęście to tylko niewinna sprzeczka. Wcześniej gorzej bywało. O młodym małżonku zrobiło się głośno na początku roku, gdy do jego mieszkania w Wasilkowie koło Białegostoku została wezwana policja. Wówczas okazało się, że Daniel nie chciał wpuścić do mieszkania młodej żony. Na domiar złego znaleziono u niego narkotyki. Ale młodzi małżonkowie pogodzili się. Syn Martyniuka informuje o tym swoich fanów.
– Jesteśmy już razem. Ja częściowo przepraszam Ewelinę. Wy nie macie pojęcia, jaka jest prawda. Ewelina mi pewnych rzeczy nie wytłumaczyła. Was to nie powinno interesować. Pewnie około 20 milionów ludzi w Polsce jara zielsko i będzie sobie jarać – podsumowuje.
Po wyjściu ze szpitala postanowił poinformować internautów, że nie może dogadać się z teściową.
– Właśnie jadę do hotelu. Po odwiedzinach u Eweliny nie zamierzam jechać do jej rodziców, w szczególności do jej mamy. Natomiast z Eweliną zgodni byliśmy co do umieszczenia filmu i zdjęcia. Mojej mamie także wszystko pasowało, wszystkim wszystko pasowało, ale jest jedna osoba – pani Bogusia, której jak zwykle wszystko nie pasuje i jak zwykle doprowadziła do kłótni. Może ktoś jej coś przetłumaczy w końcu? – rzucił młody ojciec.
Martyniukowie mają nadzieję, że cała rodzina w końcu się dogada. Że maleństwo wszystkich pogodzi i że Ewelina z córeczką lada chwila wrócą do Wasilkowa.
– Bardzo się cieszę, że wnuczka jest już na świecie, a w naszej rodzinie znów zapanowała radość. Jest cała i zdrowa. To fajna, duża dziewczynka. Na razie widziałem ją tylko na zdjęciach, bo zatrzymały mnie obowiązki i jeszcze nie udało mi się do nich dotrzeć osobiście. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę małą na żywo – mówi nam Zenek.