Zenek i Trzaskowski zjedli razem obiad
Lider zespołu Akcent i kandydat na urząd prezydenta Polski zorganizowali wspólne spotkanie. Z tej okazji też nagrali filmik, na którym Rafał Trzaskowski zadaje mu pytania z jego najsłynniejszych piosenek, w stylu: „Jak do tego doszło?”.
Nagranie bardzo szybko stało się viralem i obaj panowie są wciąż pytani o przebieg tak niecodziennego spotkania. Polityk o muzyku wypowiadał się w samych superlatywach. Podkreślał wielokrotnie, że to bardzo sympatyczny człowiek. Zenek również nie szczędzi ciepłych słów w stronę prezydenta Warszawy.
Jak jednak do tego doszło, że panowie zjedli razem obiad? Jak wyjaśnił Zenek Martyniuk w rozmowie z Plejadą, Trzaskowski był przejazdem w Bielsku Podlaskim i jego sztab zaprosił go na spotkanie:
Ja mówię, że to świetnie się składa, bo też akurat wybieram się na obiad. No to spotkajmy się na chwilę, około godz. 14.00 – zaproponowali. No dobrze, to zajechaliśmy, pogadaliśmy chwilkę – relacjonował Zenek.
Fala hejtu po spotkaniu z Trzaskowskim
Zaraz po publikacji filmiku w sieci, muzyk musiał zmierzyć się z ogromną falą hejtu.
- Piszą do mnie: „panie Zenku, miałem od pana autografy i wszystkie powyrzucałem. Nie pójdę już w życiu na żaden pana koncert” - żalił się muzyk w wywiadzie. - Ja nie jestem za nikim. Ja po prostu chcę, żeby Polską rządzili profesjonaliści, żeby wszystkim ludziom żyło się dobrze i jestem przede wszystkim za spokojem – jasno mówi.
Muzyk od samego początku deklaruje, że spotkanie nie miało żadnego politycznego charakteru, a on sam chętnie spotka się z innymi kandydatami na prezydenta.
Rafał Trzaskowski po prostu zapytał mnie, jak sprawa będzie wyglądała w przyszłości i odpowiedziałem: "czas pokaże". Gdyby poprosił mnie o to ktoś z PiS-u czy od Hołowni, to też bym się zgodził. Wszyscy kandydaci, którzy chcą, niech się zgłaszają do mnie. Chętnie ze wszystkimi się spotkam i ponagrywam filmiki. Będę im mówił, co zobaczymy w przyszłości, a czas pokaże po wyborach – mówił Zenek.