„Uwielbiam śpiewać, mam to po tacie. Moja rodzina jest bardzo muzykalna. Może wkrótce coś usłyszycie ode mnie” – napisał ostatnio w internecie Daniel. Co prawda prowadzi pub w Białymstoku, ale ma zdecydowanie większe ambicje. Bez dwóch zdań może liczyć na pomoc sławnego taty, który zaszczepił mu zamiłowanie do muzyki.
- Grać na gitarze nauczyłem się od ojca. Pamiętam, że byłem chory i przez tydzień nie chodziłem do szkoły. Tata pokazał mi wtedy kilka chwytów i spodobało mi się muzykowanie. Teraz od czasu do czasu sięgam po instrument, ale bardziej dla samego siebie. Uwielbiam grać rockowe i bluesowe kawałki z lat 50. lub 60. - opowiadał Daniel.
Co na to Zenek?
– Daniel nie ma dokładnie sprecyzowanych planów na przyszłość, ale świetnie śpiewa. Myślę, że mógłby się sprawdzić w roli wokalisty, a nawet beatboxera, w czym jest bardzo dobry. Mój syn dobrze wypada w klimatach lat 60. i 70. typu Ray Charles – chwali swoją latorośl lider Akcentu.
Specjaliści widzą w tym projekcie duży potencjał.
– Duet z ojcem na pewno mu pomoże. Trop jest dobry. Pytanie tylko co dalej. Nie miałem jeszcze okazji posłuchać i nie znam możliwości Daniela, ale trzymam kciuki. Rodzice zawsze mogą pomóc, choć znamy nawet na naszym podwórku artystów, którzy chcą tworzyć niezależnie od rodziców – mówi w rozmowie z nami dziennikarz muzyczny Hirek Wrona (58 l.).