Kabaret Tey zyskał ogólnopolską popularność w latach 70.. Lider grupy Zenon Laskowik po latach przyznał, że w okresie, gdy występował w kabarecie mocno nadużywał alkoholu. Wyznał też, że totalnie odbiło mu od sławy. To wszystko spowodowało, że kabareciarz miał poważne problemy rodzinnie. Laskowik był o krok od rozwodu, a córka niemal się go wyrzekła. W latach 90., gdy cieszył się największą popularnością, nagle podjął decyzję o porzuceniu kariery.
- Bardzo bolał mnie fakt, że jestem zniewolony przez oba te nałogi [alkohol i papierosy - przyp. red.] i nie mogę sobie z nimi poradzić. Usłyszałem wówczas, że najlepiej będzie, jeśli zgłoszę się do wspólnoty AA, i tak też się stało. - tłumaczył w rozmowie z "Przewodnikiem Katolickim".
Wszyscy byli w szoku, gdy okazało się, że po zejściu ze sceny został... listonoszem! Fani i dziennikarze niedowierzali w jego decyzję. Laskowik zbywał to żartem, że jako pracownik Poczty Polskiej też codziennie ma kontakt z publicznością.
- Musiałem znaleźć swoje ja... Musiałem jeszcze raz odszukać siebie. Dlatego wziąłem pracę listonosza. A ludzie mówili, że mi zupełnie odbiło - wspominał Zenon Laskowik.
W trudnych chwilach Zenon Laskowik mógł liczyć na wsparcie żony, która ostatecznie zdecydowała się walczyć o to małżeństwo. Dziś gwiazdor jest pewien, że to właśnie ona uratowała go przed stoczeniem się na dno.
- Bez niej moja cała przemiana nie byłaby możliwa. Sądzę, że bez wsparcia Aleksandry odpowiedziałbym na diabelskie wezwania... i powróciłbym do dawnego życia. Myślę, że w jej przypadku określenie "anioł stróż" to za mało powiedziane, Aleksandra była moją opoką, pomimo że nie miała ze mną lekko... - wyznał w "Przewodnik Katolickim".
W 2010 roku Zenon Laskowik powrócił na polską scenę kabaretową. Tuż przed wybuchem pandemii zdecydował się na reaktywację kabaretu Tey. Miał zaplanowaną trasę na kilkadziesiąt występów w całej Polsce. Jego plany zniszczył jednak lockdown.
- Mam swoją grupę artystyczną. Nazywa się Teyart... Mamy swój program. Ostatni spektakl zagraliśmy 9 marca, a dwa dni później zamknęli teatry. Ale wrócimy! - zapewniał Laskowik.
Gwiazdor dotrzymał słowa i rzeczywiście powrócił na scenę, jak tylko poluzowano obostrzenia. Obecnie podróżuje po kraju w trasie z okazji 50-lecia kabaretu Tey. Już 9 kwietnia wystąpi w Poznaniu.