Zibo choruje na cukrzycę typu pierwszego, insulinozależną. Mimo że artystyczny tryb życia nie sprzyja zdrowemu odżywianiu, muzyk dba o siebie.
- Jak miałem 16 lat dowiedziałem się, że mam cukrzycę. Postanowiłem nie dać się chorobie. Na szczęście udaje mi się normalnie funkcjonować. Jestem pod stałą opieką lekarza, żyję higienicznie, wnikliwie się badam, bo mam dla kogo żyć – mówi „Super Expressowi” Paweł, który jest szczęśliwym mężem Moniki i tatą Kacpra.
- Martwiłem się, że mój syn też zachoruje, ale na szczęście jest zdrowy. Mam nadzieję, że jego to ominie – dodaje.
Sam nauczył się funkcjonować z niewygodnym problemem.
- Dwa razy przyjmuję insulinę, rano i wieczorem, ponieważ moja trzustka jej nie produkuje. Gdy mam za wysoki cukier to jestem senny i nie chce mi się jeść, natomiast jak mam za niski źle się czuję, czasem pojawiają się drgawki. Staram się jednak nad wszystkim panować. Kilka razy dziennie sprawdzam sobie poziom cukru i na tyle znam swój organizm, że już wiem, jak postępować, by go wyregulować – opowiada muzyk.
Choć pilnuje diety, czasem pozwoli sobie na obfity obiad.
- Przestrzegam diety. Staram się nie jeść tłusto. Spożywam głównie warzywa i chude mięso. Unikam mąki i glutenu. Jak zjem porządnego schabowego, to cukier się podnosi – kontynuuje artysta.
Zibo zdecydował się na przyjmowanie insuliny za pomocą penów, ponieważ w jego przypadku nie sprawdziła się pompa insulinowa. Zastrzyki robię sobie sam, tzw. penem elektronicznym.
- Mam pompę insulinową, ale jej nie używam, ponieważ mój organizm źle znosił igłę wbitą w ciało przez kilka dni bez przerwy, więc zrezygnowałem z niej – tłumaczy gwiazdor disco polo.