W "Big Brotherze" trwa tydzień prasłowiański. Uczestnicy już pierwszego dnia przeżyli spory szok, gdyż w ich domu pojawiła się czarna postać. Zamaskowany osobnik ograbił mieszkańców z kosmetyków, sztućców, naczyń, ubrań czy butów. Zostali oni pozbawieni podstawowych przedmiotów, a na koniec pozostali bez dachu nad głową.
W najbliższych dniach bohaterowie "Big Brothera" zmuszeni są żyć w zgodzie z naturą. Spędzili już noc pod gołym niebem, a żeby się ogrzać i przygotować posiłek, musieli sami rozpalić ogień. Do końca tygodnia mieszkańcy nie mogą także korzystać z prysznica.