Zmarł Jarosław Kukulski. Do końca wierzył, że pokona chorobę...

2010-09-14 6:00

Wczoraj przed południem w swoim domu w Warszawie zmarł Jarosław Kukulski. Miał 66 lat. Słynny kompozytor i autor tekstów. Stworzył takie przeboje jak "Tyle słońca w całym mieście" czy "Najtrudniejszy pierwszy krok". Śpiewały je jego żona Anna Jantar (†30 l.), a później córka Natalia Kukulska (34 l.).

Przez ostatnie miesiące zmagał się z ciężką chorobą układu krążenia. Niestety, przegrał walkę o życie.

Jeszcze przed tygodniem tata Natalii czuł się świetnie. W rozmowie z "Super Expressem" zapewniał, że dochodzi do siebie i niebawem wróci do pracy.

- Stan mojego zdrowia bardzo się poprawił. W tej chwili dochodzę do siebie. Myślę, że już żadne zabiegi chirurgiczne ani operacje nie będą potrzebne - mówił Jarosław Kukulski. Trzy tygodnie temu pojechał nawet do Sopotu. Tam nabierał sił po operacji.

W maju przeszedł w niemieckiej klinice operację tętniaka aorty brzusznej. W Polsce nikt nie chciał podjąć się takiego ryzyka. Zabieg kosztował go ponad 70 tysięcy złotych i dawał szansę na normalne życie.

- Wszyscy mnie bardzo wspierali. Przede wszystkim moja córka Natalia i syn Piotr (21 l.). To oni pojechali ze mną do Norymbergi i cały czas byli przy mnie. Niedługo zacznę pracę nad piosenkami dla Piotra Polka (48 l.) i Halinki Frąckowiak (63 l.) - zapewniał Kukulski na początku września i dodawał, że w walce o zdrowie pomagały mu też jego wnuki. - Te dzieciaki mają strasznie dużo ciepła w sobie, to one dają mi siłę, podtrzymują na duchu - mówił Kukulski.

Jego syn dowiedział się o śmierci ojca w Marsylii. Pojechał tam na wymianę studencką. - Piotr jest zrozpaczony, nie jest w stanie rozmawiać. Jesteśmy właśnie na lotnisku i czekamy na pierwszy samolot do Polski - powiedziała wczoraj "SE" Barbara, narzeczona Piotra.

Marek Kościkiewicz (50 l.), kompozytor i muzyk, autor przebojów De Mono:

- Do końca prawie był aktywny. Udzielał się też w wielu organizacjach. To duża strata dla środowiska muzycznego. Mimo że była między nami różnica pokoleniowa, to bardzo go ceniłem. Rozumiał młodszych. On cały czas tworzył i mógł jeszcze nam wiele pokazać.

Maria Szabłowska (64 l.), prowadząca "Wideotekę dorosłego człowieka"

- Zawsze opowiadał anegdotę, jak zatrudnił do Wagantów Annę. Gdy jechali w pierwszą trasę, przyprowadziła ją babcia i poprosiła go, aby dobrze się nią zaopiekował. Bo jest młoda i to jej oczko w głowie. I tak się nią zaopiekował, że została jego żoną...

Dopisz się do Oficjalnej Księgi Kondolencyjnej. Umieszczenie wpisu w księdze spowoduje dodanie informacji o tym fakcie również na twoim Śledziku. Bardzo prosimy o kulturalne wpisy, przez szacunek do rodziny zmarłego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają