B.B. King, czyli Riley B. King, urodził się w 1925 r. na plantacji bawełny w Missisipi, ojczyźnie bluesa. Pierwszą gitarę kupił w wieku 12 lat. Gdy miał 18 lat, opuścił rodzinny dom, by zarabiać na życie, lecz jeszcze nie jako muzyk, a traktorzysta. Gdy trafił do Memphis, zajął się zawodowo grą. Występy w radiu przyniosły mu początki popularności. Zaczął intensywnie koncertować, z czego zrobił swój znak firmowy. Grał nawet 342 koncerty rocznie. Pod koniec lat 50. był już znany. Jego największe przeboje to "The Thrill is Gone", "I Like to Live the Love" czy "Lucille".
Zobacz: Małgorzata Kożuchowska: Nie akceptuje ślubu Zienia
Miał piętnaścioro dzieci z różnych związków. Ostatnio liczna rodzina muzyka toczyła z jego menedżerem batalie sądowe o fortunę artysty, szacowaną na pięć milionów dolarów. Schorowany B.B. King niemal do końca koncertował. W październiku musiał przerwać występ z powodu złego samopoczucia. Od dawna cierpiał na cukrzycę. W maju trafił do szpitala po ataku serca, niedawno wrócił do domu, gdzie zmarł we śnie.