Robin od dawna walczył z nowotworem trzustki. Jeszcze dwa miesiące temu jego stan zdrowia zaczął się poprawiać. Jednak artysta ponownie trafił do szpitala w wyniku powikłań z zapaleniem płuc. Zapadł w stan śpiączki. Przez ostatnie tygodnie zaczął się już porozumiewać z rodziną. Wokalista nawet cieszył się, że nagra nową płytę.
Niestety w ostatni weekend jego stan zdrowia pogorszył się. Zmarł w szpitalu w otoczeniu rodziny, która przez czas choroby czuwała przy jego łóżku. Przy życiu pozostał już tylko jeden z przebojowych braci - najstarszy - Barry (66 l.).