Ryszard Poznakowski odszedł 1 grudnia. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej występował na scenie razem z Budką Suflera i nic nie zapowiadało dramatu. Okazuje się jednak, że wokalista od dawna chorował.
Minionej nocy, po nierównej walce człowieka z chorobą, odszedł Ryszard Poznakowski, kompozytor, instrumentalista, ważna i aktywna postać w środowisku polskich muzyków. Czerwono-Czarni oraz Trubadurzy to zespoły, w których Ryszard Poznakowski był sercem i duszą. 15 czerwca bieżącego roku gościliśmy go na naszym lubelskim koncercie "Czarodzieje i hipisi". Graliśmy razem, nie wiedząc, że to ostatni występ Rysia. Zostawił nam piękną muzykę. Spoczywaj w spokoju Ryśku - pisali członkowie Budki Suflera we wzruszającym wpisie.
Nieco więcej na temat choroby i okoliczności śmierci Poznakowskiego zdradził Marian Lichtman.
Zobacz także: Na co zmarł Ryszard Poznakowski? Na ostatnim koncercie nic nie zapowiadało śmierci
Marian Lichtman pożegnał Poznakowskiego. Zdradził, że jego kolega walczył z rakiem
Lichtman o dawnym koledze wypowiedział się w rozmowie z "Faktem".
To bardzo przykra wiadomość. Rysiek odszedł po ciężkiej chorobie. Zmarł u siebie domu, na wsi. Do tej pory nie mogę się otrząsnąć. Aż nie chce mi się w to wierzyć - mówił artysta.
I dodał:
Od jakiegoś czasu walczył z chorobą nowotworową. I nastąpiły przerzuty. Nie odbierał już telefonów, bo pewnie nie najlepiej się już czuł. Odszedł, a mógł żyć jeszcze przez wiele lat i dawać nam przyjemność z muzyki. My zawdzięczamy mu bardzo dużo. On nas wprowadził na wielkie salony. To on napisał nam pierwsze największe przeboje Trubadurów: "Znamy się tylko z widzenia" czy "Krajobrazy".
Zobacz także: Nie żyje Ryszard Poznakowski. Był prawdziwym tytanem muzyki w PRL
Konflikt między Poznakowskim a Lichtmanem
Marian Lichtman ciepło pożegnał zmarłego kolegę z Trubadurów, docenił jego pracę dla zespołu i wydaje się, że mocno przeżył jego śmierć. A jednak nieco ponad rok temu panowie byli skonfliktowani. Poznakowski nie owijał w bawełnę, mówiąc o piosenkarzu, z którym długo współpracował.
Marian Lichtman to człowiek, który jest niebezpieczny. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Nie gram z Trubadurami od 20 lat, odkąd oni zaczęli grać w kampanii wyborczej Leppera. Ja nie biorę udziału w polityce, bo jestem muzykiem. Od czasu do czasu wchodziłem z nimi na scenę, ale coraz rzadziej. To już jest koniec zabawy. Chłopaki już nieładnie się bawią. Ich występ w Opolu? Takiej żenady to ja dawno nie widziałem - wyznał Poznakowski Plotkowi.
Zobacz także: Były lider Trubadurów atakuje Lichtmana: "To człowiek niebezpieczny". Zaczęło się od Leppera
Gdy Lichtman publicznie powiedział, że Poznakowski rozstał się ze sceną, bo jest nią zmęczony, muzyk musiał ripostować:
Nie zrezygnowałem ze sceny, bo muzykiem się jest do śmierci. Natomiast nie występuję w szemranych imprezach i nie za wszelką cenę. Jestem dorosłym człowiekiem. Mam 77 lat i występuję na scenie, bo mam swoją publiczność. Co prawda, moja publiczność starzeje się razem ze mną, ale okazuje się, że dzieci mojej publiczności też odkrywają coś w tym, co ja mam do powiedzenia ze sceny.
Afera z Trubadurami
W czerwcu zeszłego roku wybuchła afera związana z Trubadurami, gdy w Opolu Piotra Kuźniaka zastąpiono "sobowtórem", czyli łudząco do niego podobnym Tadeuszem Urbańskim. To właśnie ten występ krytykował Poznakowski.
Lichtman w czerwcu 2023 r. mówił o Trubadurach, nie wymieniając Poznakowskiego ani innych muzyków, którzy przez lata "przewinęli się" przez grupę:
Trubadurzy to tylko i wyłącznie Sławomir Kowalewski, ja i nieżyjący już Krzysztof Krawczyk, czyli osoby, które zakładały zespół w 1963 roku. Reszta występujących z nami osób była przechodnia, ludzie się zmieniali.
Zobacz także: Marian Lichtman wspomina Ryszarda Poznakowskiego. Niewiarygodne, co powiedział o koledze
Zobacz więcej zdjęć. Zmarł Ryszard Poznakowski. Był gwiazdą Trubadurów, występował aż do końca