Na początku lipca Ilona Felicjańska ogłosiła, że zamierza wziąć rozwód z Paulem Montaną.
Zobacz: Ilona Felicjańska potwierdza ROZWÓD. "Kocham go, ale odchodzę". TYLKO U NAS
Po dwóch miesiącach udało im się jednak zażegnać małżeński kryzys. Paul znów wprowadził się do Ilony. Chadzali po Warszawie, wyjechali na weekend do Sopotu. Dali sobie ponownie szansę. Niestety, ostatnio, gdy wracali do domu po romantycznej kolacji, znowu doszło do spięcia. I znowu towarzyszył im alkohol - a dokładnie zakupione po drodze na stacji benzynowej dwie małpki. Zanim dotarli na osiedle Ilony, już byli pokłóceni. Roztrzęsiona modelka zalana łzami siadła na chodniku pod swoim blokiem. Chwilę później poszła do sklepu po kolejną porcję alkoholu i sok.
Zobacz: Problemy z alkoholem Ilony Felicjańskiej. Historia choroby, skandale
W tym czasie Paul wnosił swoje walizki do jej mieszkania. Czy teraz na zawsze?
„Alkohol nas oddala, alkohol nas niszczy. Świetnie nam się piło czasami. A czasami nam się nieświetnie piło. Podejmujemy decyzję, że z szacunku dla naszej relacji, dla naszej miłości, naszego ciała chcemy być trzeźwi” – mówiła niedawno Ilona.
Zobacz także: Ilona Felicjańska szczerze wyznaje: Każdego dnia PRÓBUJĘ NIE PIĆ