Do kin od początku roku weszło już kilka filmów, a kolejne premiery przed nami. Producenci i reżyserzy mają dość ogranych twarzy aktorów i chętnie zastępują ich nowymi lub tymi, którzy od dawna nie gościli na wielkich ekranach.
"Super Express" sprawdził, którzy aktorzy będą w tym roku królować w polskim kinie, a którzy usuną się w cień. Nowym amantem został Grzegorz Damięcki, który w tym roku zaliczył już dwie premiery. Poza rolami w filmie zobaczymy go też w dwóch serialach.
Mówi się, że Damięcki wygryzł tym samym Piotra Adamczyka, który w zeszłym roku zagrał w pięciu filmach, a w tym roku mógł liczyć tylko na dwie rólki.
Podobny spadek zaliczył Andrzej Chyra (54 l.). Od kilku lat regularnie nagrywał w ciągu jednego roku po pięć filmów. W tym roku do kin trafią tylko dwa. Największy upadek zaliczył jednak Andrzej Grabowski (66 l.). Po sześciu filmach nagranych w zeszłym roku w 2018 r. oglądamy go już tylko w jednym.
Największym wzlot należy do Dorocińskiego. Nieco zapomniany aktor wraca w wielkim stylu. W 2018 r. zobaczymy go w czterech filmach, a nawet zapowiedział już pierwszą premierę na rok 2019.
Dobrą passą wciąż może się cieszyć Piotr Stramowski (31 l.), przystojniak wypromowany przez Patryka Vegę (41 l.) zaliczy w tym roku aż cztery premiery.