Antek Królikowski w dość lakoniczny sposób odniósł się do medialnych doniesień o tym, że porzucił ciężarną żonę i wdał się w romans z jej sąsiadką. Aktor nie mógł milczeć, bo jego profile w mediach społecznościowych zaczęła zalewać prawdziwa lawina hejtu. Tajemniczo zasugerował, że niebawem poznamy prawdę o jego relacji z Joanną Opozdą.
- Trafiają do mnie różne wiadomości i zapytania, rozumiem że na podstawie doniesień medialnych możecie się czuć zaniepokojeni ale apeluje - proszę, nie poddawajmy się wszyscy tej niepotrzebnej manipulacji. Nie żyjcie plotkami. Kiedyś Wam opowiem coś o sobie bo mam wrażenie że muszę, a tymczasem wybaczcie ale mam ważniejsze sprawy na głowie niż kręcenie medialnych afer. Liczy się życie. Wszyscy potrzebujemy spokoju i pokoju. #MakeLoveNotWar - napisał Antek.
Tymczasem w obronie niewiernego Antka staje jego znajoma, która pragnie zachować anonimowość. W rozmowie z Pomponikiem obwinia Joannę Opozdę o to, że jej mąż zaczął spotykać się z prawniczką Izabelą. Twierdzi, że w ich domu od dłuższego czasu nie działo się dobrze.
- Łatwo jest oceniać, nie znając sytuacji od środka. Antek bardzo kochał Joasię, ale splot naprawdę bardzo przykrych okoliczności, których doświadczył z jej strony przed narodzinami dziecka, sprawił, że zaczął spotykać się z Izabelą. Nie jestem upoważniona do ujawniania tej informacji, ale Antek na pewno wkrótce powie, o co chodzi... - tłumaczy znajoma aktora.
Ponoć te przykrości, których Antek doznał ze strony swojej żony, to nie tylko strzelanina w jej rodzinnym domu. To właśnie przez ten "splot naprawdę bardzo przykrych okoliczności" zdecydował się odejść od żony i nie widzi już przy niej swojej przyszłości.
- Antek zdawał sobie sprawę, że nie zbuduje z Opozdą niczego wartościowego i sensownego - mówi znajoma aktora.
Myślicie, że to usprawiedliwia zdradę Antka?