Na koncie miałem 12,5 miliona złotych - mówi nam nastolatek. - Ale milionerem byłem tylko przez kilka godzin - śmieje się syn słynnego aktora.
- Od razu wiedziałem, że to musi być jakaś pomyłka - relacjonuje Franciszek. - Żeby to sprawdzić, pobiegłem do drugiego bankomatu. A tam to samo! Ciągle pokazywała mi się kwota 12,5 miliona. W kawiarence internetowej sprawdziłem jeszcze stan swojego konta w Internecie i wtedy byłem już pewien, że to nie awaria bankomatów. Bo ja na koncie naprawdę miałem 12 i pół miliona - śmieje się Franciszek. - Syn zadzwonił do mnie i spytał, co w takiej sytuacji ma zrobić. Odpowiedziałem, że ma zachować się uczciwie i wyjaśnić całą sprawę z bankiem - mówi "Super Expressowi" Artur Barciś (52 l.). - Franek dokładnie tak chciał postąpić - podkreśla aktor.
Kilkuminutowy milioner nie czekał ani minuty. Od razu pojechał do najbliższego banku Millennium, żeby poinformować o fatalnej pomyłce. - Nie mogłem dopuścić, żeby któryś z pracowników banku wyleciał z pracy przez swój błąd - tłumaczy nam nastolatek. Choć pracownicy oddziału banku byli w szoku - natychmiast zaczęli wycofywać gigantyczną kwotę z konta nastolatka. -- Przeproszono mnie za całe zamieszanie. Okazało się, że zaszwankował system odpowiadający za transakcje bankowe - powiedział Franciszek. Naszym zdaniem należy mu się znaleźne: 10 procent od kilkunastomilionowej sumki...