Po sukcesach Pawła Pawlikowskiego apetyt na polskiego Oscara rośnie z roku na rok. Chociaż ostatnio „Zimna wojna” przegrała z „Romą” Alfonso Cuarona, coroczne rozdanie Oscarów budzi coraz większe emocje. W piątek PISF poinformował, kto tym razem powalczy o statuetkę.
Okazało się, że będzie to Jan Komasa z filmem „Boże Ciało”. Obraz jeszcze nie jest wyświetlany w kinach, więc nominacja PISF-u z pewnością doda mu rozgłosu.
- Jest to dla mnie i dla całego zespołu ogromne wyróżnienie. Bardzo chcę z tej okazji podziękować producentom filmu i całej ekipie odpowiedzialnej za jego powstanie. To kameralny film, którego entuzjastyczny odbiór na całym świecie nas zaskoczył i przerósł nasze oczekiwania. Mam nadzieję, że ta niezwykła historia zyska teraz więcej możliwości, by dotrzeć do większej ilości widzów na świecie – skomentował Komasa.
O czym opowiada Boże Ciało? Film może zaskoczyć: to historia młodego chłopaka (Bartosz Bielenia), który przyjechał do małej miejscowości, by pracować w tartaku. Zamiast tego wzięto go za księdza. Młody mężczyzna zaczyna wprawiać się w rolę i odprawiać msze…
Nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej zostaną wręczone 8 lutego 2020 r.