Chester Bennington, wokalista Linkin Park, popełnił samobójstwo. Muzyk przez wiele lat zmagał się z depresją, uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. W wywiadach przyznawał się do myśli samobójczych. 20 lipca Bennington powiesił się w swoim domu w Los Angeles w Kalifornii.
Po kilku dniach grupa przerwała milczenie. Zespół wydał oficjalne oświadczenie, w którym przyznał z jak wielkim smutkiem i bólem się zmaga. "Drogi Chesterze, nasze serca są złamane. Fala smutku i niedowierzania wciąż przechodzi przez nasze rodziny po tym, co się wydarzyło" - napisał zespół.
"Rozmawiając z tobą przez te wszystkie lata, twoja radość była zaraźliwa. Twoja nieobecność pozostawi pustkę, która nigdy nie będzie mogła zostać zapełniona - brakuje niesfornego, zabawnego, ambitnego, kreatywnego, dobrego, szczodrego głosu. Staramy się pamiętać, że demony, które zabrały cię stąd, zawsze stanowiły część twojego życia. To właśnie sposób, w jaki o nich śpiewałeś sprawiał, że ludzie od początku się w tobie zakochiwali" - dodał. Demony, o których pisze zespół, to zapewne uzależnienia oraz depresja.
Po śmierci Chestera Benningtona grupa odwołała trasę koncertową.