Klaudia El Dursi szaleje za kierownicą?
Po pamiętnym występie w "Top Model", Klaudia El Durski stała się jedną z największych gwiazd stacji TVN. Modelka jest również bardzo aktywna w sieci. Na Instagramie obserwuje ją ponad 900 tysięcy osób. 35-latka chętnie dzieli się kadrami z pracy oraz życia rodzinnego.
To właśnie na Instagramowej relacji 11 czerwca zamieściła wpis, którego teraz z pewnością żałuje. "Jako że jestem mistrzem w działaniu pod presją czasu, wczoraj udało mi się dotrzeć na event Max (ok, ok, nieco spóźniona, ale jak to się mówi: lepiej późno niż wcale). I choć za każdym razem sobie obiecuję, że tym razem na spokojnie, to myślę, że pośpiech to pewien rodzaj adrenaliny, który uzależnia" - napisała.
Kilka dni temu na platformę X (dawniej Twitter) trafił filmik z szaleńczego rajdu kierowcy czarnego mercedesa. Samochód z zawrotną szybkością jechał po autostradzie po pasie awaryjnym. W internecie pojawiły się informacje, że auto należy do Klaudii El Dursi. Według ustaleń dziennikarzy Pudelka numery rejestracyjne samochodu z nagrania pokrywają się z rejestracją gwiazdy TVN. Co więcej, do tej sytuacji miało dojść na dzień przed wrzuceniem przez El Dursi wpisu o uzależniającym pośpiechu.
W krótkiej rozmowie z dziennikarzami portalu, Klaudia zapytała czy to na pewno chodzi o jej auto. Gdy zostało to potwierdzone, zapewniła, że wróci do nich z komentarzem. Modelka nabrała jednak wody w usta i do tej pory nie odniosła się do zarzutów. Rozczarowani jej postawą internauci zostawiają na jej Instagramie wiele komentarzy. Są one regularnie usuwane, a sama zainteresowana publikuje nowe relacje jak gdyby nigdy nic.
Znana marka kończy współpracę z Klaudią El Dursi
Zareagowała za to jedna z firm współpracujących z gwiazdą. Klaudia El Dursi została niedawno twarzą marki Ochnik. Pod jednym ze zdjęć na Instagramie internautka napisała: "Czas swoim influencerom zapewnić kierowcę...". Przedstawiciele marki w odpowiedzi poinformowali, że po ostatnich wydarzeniach zdecydowali się na zakończenie współpracy z prowadzącą "Hotel Paradise":
"Współpraca została zaplanowana z dużym wyprzedzeniem i nie mieliśmy wpływu na sytuację, która miała miejsce. Chcemy stanowczo podkreślić, że nie zgadzamy się na łamanie prawa i po przeczytaniu niepokojących informacji niezwłocznie zdecydowaliśmy się zakończyć współpracę i usunąć materiał związany z promocją naszej marki".
Sprawę bada również policja. "Zabezpieczyliśmy ten film. Będziemy prowadzić czynności wyjaśniające" - poinformowała w rozmowie z Wirtualną Polską asp. szt. Monika Orlik. Co grozi kierowcy czarnego mercedesa? Za jazdę pasem awaryjnym grozi mandat w wysokości od kilkuset do ponad tysiąca złotych. Wysokość mandatu zwiększy za pewne kara za przekroczenie prędkości. Do tego naliczone zostaną jeszcze punkty karne.
Zobacz również: Klaudia El Dursi i jej syn mogą mieć poważne problemy? Wszystko przez Hotel Paradise