Poznali się jeszcze w szkole, liceum dla dorosłych. Po 14 dniach znajomości byli już po ślubie!
- Piotr nigdy nie ukrywał i nie grał kogoś kim nie jest. Jego szczerość i wrażliwość ujęła mnie za serce… To była po prostu miłość, przyciągnęliśmy się jak magnes – mówi nam projektantka.
Jednak życie nie jest usłane różami. Związek się rozpadł... - Nigdy bym nie przypuszczała, że i nas to złapie. Hmmm... i po 15 latach wspólnie, w zgodzie, jak dorośli ludzie stwierdziliśmy że to czas na zamieszkanie osobno i tak 2 lata to trwało. W tym czasie doszło do rozwodu – tłumaczy Ewa.
W maju 2019 r. Piotr został brutalnie pobity. Przez kilka miesięcy walczył o życie…
- Po parę razy dziennie odwiedziny i nadzieja, że następnego dnia mnie pozna. I tak codziennie… Miałam inne imię, nie rozpoznawał mnie ani rodziny. Poważny uraz mózgu nie nadający się do trepanacji. Słowa lekarzy zachowam dla siebie – wspomina Krajewska.
Potem Piotr wymagał całodobowej opieki. Ewa nie wahała się ani chwili. Postanowiła, że zamieszkają razem, a ona zajęła się byłym mężem. Gdyby nie ona, projektant trafiłby do domu opieki.
Podczas Bożego Narodzenia w 2019 r. Krajewski zaniemógł. - Aż tu nagle Wigilia, a Piotruś już nie miał siły usiąść do stołu i zjeść kolacji. Zrobił to na 5 min., a tak przeleżał w łóżku. Po Świętach było latanie po lekarzach, wielu. Aż trafiliśmy do Pani Onkolog, która zleciła wszystkie badania, jakie możliwie. Potem czekanie na wyniki, a to w naszym kraju jest najgorsze. Miesiąc, czasami dwa miesiące czekania na wyniki badań.
W końcu się dowiedzieli – werdykt był okrutny. Gdy usłyszała te wiadomości, nie wiedzieć skąd, dostała więcej siły. Nie wpadła w rozpacz.
- Rak drobnokomórkowy płuc, oskrzeli, trzustki, wątroby i tchawicy. Nie mogłam pozwolić mu na to, aby się załamał. Nie było łatwo. No cóż, przez wiele lat pomagaliśmy chorym na raka. Mówiliśmy: „Rak to nie wyrok"… Dziś Piotr sam potrzebuje pomocy. Niestety, leki, które bierze, trzeba kupować po za granicami kraju i nie refundowane dlatego założyłam konto na pomagamy.pl dla Krajewskiego – opowiada Krajewska i dodaje: Prawdziwa miłość jest wieczna, przyjaźń między nami nie jest porównywalna z miłością. Jest tak wielka i myślę, że uczucie przyjaźni jest większa od miłości. Pomimo naszego rozstania, nie spotkałem przez 40 lat drugiego człowieka, który, pomimo wszystko, ma w sobie tyle miłości do świata i ludzi. Siły wiary i pozytywnego nastawienia – kończy pełna optymizmu projektantka.
Piotrkowi można pomóc – szczegóły na stronie: https://pomagam.pl/krajewski