- To prawda, że pogodę ducha ma pani we krwi, bo wyniosła ją z domu?
- Tak, nie mogło być inaczej. Mój tata od świtu nastawiał radio na cały regulator i sobie podśpiewywał w rytm różnych swingowych melodii. A mama nawet z ponurych wiadomości potrafiła sobie zażartować. I to z jakim wdziękiem! W takiej atmosferze nie sposób było się nie uśmiechać.
- Ale to chyba niemożliwe, żeby całe życie się cieszyć...
- Oczywiście. Przez życie nie przechodzę bezkolizyjnie. Bywało różnie. Wielu rzeczy żałuję, na wiele nie mam wpływu. Ale staram się nie podsycać w swoim sercu żalów i nie rozpamiętywać przykrych zdarzeń.
- Lata lecą, a pani wciąż wygląda świeżo, młodo i zdrowo. To efekt jakiejś drakońskiej diety?
- Nie. Nigdy nie paliłam, nie używałam narkotyków, zawsze prowa- dziłam aktywny tryb życia. Szczęśliwie tak się złożyło, że tego ruchu wymagała ode mnie moja praca. A ponieważ nadal tańczę, występuję na scenie, moje ciało jest w niezłej kondycji.
- W Teatrze Capitol występuje pani w spektaklu "Piosenki w starym kinie". Cieszy się on dużym powodzeniem nie tylko wśród starszego pokolenia, ale i dużo młodszego. To chyba ogromna satysfakcja?
- Jestem szczęśliwa, że wciąż mogę być czynna zawodowo, że mogę uprawiać swój zawód, że publiczność chce mnie oglądać i słuchać. To oczywiście ogromna satysfakcja. Tym większa, że istotnie, także młodzi przychodzą na nasze spektakle. I jak biją brawo! To bardzo motywuje. Widocznie się nie starzejemy (śmiech).
- Podobno jest pani studentką. I to bardzo dobrą. Po raz kolejny, bo przecież ma pani za sobą studia w Państwowej Szkole Baletowej w Warszawie, naukę w l'Academie Internationale de la Danse i w Schola Cantorum w Paryżu. Imponujące! Czy kolejne studia mają być również przedłużeniem młodości?
- Trzy lata temu rozpoczęłam studia na wydziale stosunków międzynarodowych i dziennikarstwa. Przyznam, że mam dobre oceny. A studiowanie sprawia mi wielką przyjemność.
- Zamierza pani zająć się polityką? Czy może robić wywiady z artystami?
- Ani jedno, ani drugie. Studiuję, bo chcę się dalej rozwijać. Chcę ćwiczyć swój mózg, swoje umiejętności poznawcze. I doszłam do wniosku, że studia to doskonały pomysł. Zamiast siedzieć w domu i gnuśnieć, warto zapisać się na studia. A przy tym poznać ciekawych ludzi!
- Gnuśnienie chyba pani nie grozi...
- Jestem tego pewna.