Heidi postanowiła w święta odpocząć gdzieś poza domem. Zabrała ze sobą całą rodzinę: męża Seala, mamę Ernę i czworo dzieci: najstarszą córkę Leni, dwóch synów Henry'ego i Johana oraz najmłodszą córeczkę, dwumiesięczną Lou Sulolę.
Gdy wszyscy zjawili się na lotnisku w Los Angeles, doszło do małego zamieszania. W opiece nad bagażami modelce pomagała obsługa lotniska. Początkowo Heidi trzymała za rękę jednego z synów, a małą Lou zajmowała się babcia. Jednak modelka długo nie wytrzymała bez swojej najmniejszej pociechy. Wzięła ją na ręce i pocałowała w główkę. Zobacz!