Pani Zofia znała Krystynę Sienkiewicz jak mało kto. Ze smutkiem przyglądała się jej życiowym utrapieniom. - Życie Krysi, które obserwowałam jako jej przyjaciółka, było podzielone na pół. Była kłębuszkiem talentów, ale i nieszczęść, które ukrywała przed światem. W filmie i na estradzie miała pasmo sukcesów, natomiast w domu pasmo rozczarowań, w co się zalicza adopcja niewdzięcznej istoty - dodaje aktorka.
Sienkiewicz adoptowała Julkę, gdy dziewczynka miała 3,5 roku. Gdy podrosła, sprawiła aktorce wiele problemów. Doszło nawet do tego, że próbowała ją zabić. Ale córka nie była jedynym utrapieniem gwiazdy. Sienkiewicz coraz bardziej podupadała na zdrowiu.
- Krysia miała chorobę oczu, wylew i raka. Miała piękny dom przy lesie, ale co z tego, jak sama nie mogła do niego iść, bo słabo widziała - dodaje pani Zofia. - Jej odejście jest ogromną stratą i luką w kulturze filmu i teatru. To była taka czarodziejka, która miała życie niezbyt zaczarowane - powiedziała.
Zobacz: Sienkiewicz do końca nie pojednała się z Bogiem [ZDJĘCIA Z POGRZEBU]
Sprawdź: Krystyna Sienkiewicz - najważniejsze role aktorki
Czytaj: Odeszła do swoich aniołków. Ludzie bywają strasznie paskudni...