Szok! Urządzili sobie POPIJAWĘ nad grobem Zofii Czerwińskiej. Zrobił to znany dziennikarz. Do sieci trafiły zdjęcia

2021-03-13 23:23

Dziennikarz Mariusz Szczygieł był serdecznym, bliskim przyjacielem aktorki Zofii Czerwińskiej. W sobotę 13 marca minęła druga rocznica śmierci aktorki, która kochała życie, ludzi i oczywiście zwierzęta. Jej bliscy w oryginalny sposób postanowili uczcić jej pamięć. Pojawili się na cmentarzu z mocnym alkoholem i pili nad jej grobem. Zobaczcie sami!

Zofia Czerwińska, grób

i

Autor: Instagram Zofia Czerwińska, grób

W sobotę 13 marca minęła druga rocznica śmierci mistrzyni drugiego planu. Zofia Czerwińska przez lata bawiła nas do łez w filmach i serialach. Zmarła nagle w 2019 roku. Wydawało się, że jest w pełni sił. Zofia Czerwińska w październiku tamtego roku trafiła jednak do szpitala, w którym spędziła kilka dni. Artystka miała problemy z kręgosłupem i była pod kontrolą neurochirurga. Zdecydowała się na operację, która, niestety, zakończyła się jej zgonem...

– Trudno mi o tym mówić. Zosia wiedziała, że idzie na operację, której może nie przeżyć. Sama podjęła taką decyzję. Niestety, nie udało się – mówiła nam ze smutkiem w głosie Beata Kawka.

NIE PRZEGAP: Beata Tadla prawie straciła życie. Przyjęła ostatnie namaszczenie. Jej syn ujawnił wielki dramat. Wstrząsające szczegóły

– Ostatnio mieliśmy spotkanie w większym gronie aktorskim. Zosia powiedziała nam, że idzie do szpitala. Bała się. Powiedziała mi, że ma przeczucie, że może tej operacji nie przeżyć. Dodała, że chce się ze wszystkimi pożegnać. I tak zrobiła – dodał w rozmowie z "Super Expressem" przyjaciel Czerwińskiej.

Jednym z najlepszych przyjaciół aktorki był dziennikarz Mariusz Szczygieł. Z okazji drugiej rocznicy jej śmierci pojawił się na jej grobie z mocnym alkoholem. Jak twierdzi, tego życzyłaby sobie Zofia Czerwińska. 

ZOBACZ TAKŻE: Niepokojące wieści o Krzysztofie Krawczyku. Zerwał kontakt nawet z synem i zniknął. Mocne słowa żony

"To by się Zosieńce podobało. „Łzy pisarza” nad jej grobem. - Tylko nie wypij wszystkich łez, zanim do mnie przyjdziesz - powiedziałaby. Albo jeszcze inaczej swoim wrzaskliwym tonem: - Łez nie zapomnij! Na cmentarz idziesz! Dziś mijają dwa lata od śmierci Zofii Czerwińskiej. Odwiedzili ją najbliżsi przyjaciele, uznałem, że musimy wznieść toast za jej pamięć. Czym, jak nie łzami? Chciałem Państwu donieść, że ta aktywna, zażywna i energetyczna Zosia nie próżnuje. Robi wszystko, żeby wciąż występować. Wczoraj w nocy wystąpiła u @volensme: - Śniło mi się że jechałem na cudzym rowerze, który miałem naprawić. Ciągnąłem za sobą wózek, a za nim obrazki na sznurku. Potem wszedłem na schody, a na klatce schodowej jakiś koleś wielki i z szałem w oczach rzucił się na mnie. Ale byłem już z Zosią Czerwińską, która udawała, że jestem jej mężem i mnie puścił. Co ciekawe - we śnie myślałem, że to sytuacja bez wyjścia i zaraz się obudzę, ale pojawiła się ona i nawet byłem dumny (w tym śnie) z takiego rozwiązania sytuacji. ??Jak widać, Zosia potrafi pomóc nawet po śmierci. Jeśli ktoś zarejestrował jakiś występ Zofii Czerwińskiej (1933-2019) w swoim śnie, proszę o kontakt, bo chciałbym o niej napisać rzecz pt. „Występy pośmiertne” © ?" - napisał na Instagramie Mariusz Szczygieł, dołączając zdjęcia butelki whiskey nad grobem Czerwińskiej.

Nowy grób Jerzego Gruzy. Niezapomniani

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają