Własnymi rękoma sadziła drzewa i krzewy na terenie Skolimowa i brała czynny udział w rozbudowie domu opieki. Dlatego Zofia Kucówna Dom Seniora traktuje jak swój drugi dom, do którego kiedyś zamierza się przeprowadzić.
- Za jakiś czas będę chciała zamieszkać w Skolimowie, ale jeszcze nie wiem, kiedy to nastąpi. Zdaję sobie sprawę, że po moim życiu trzeba będzie posprzątać, a nie mam dzieci ani rodziny - mówi "Super Expressowi" gwiazda.
Aktorka ma na myśli m.in. swoje piękne mieszkanie, które znajduje się przy Łazienkach Królewskich w Warszawie. Artystka mieszka w nim od wielu lat. - Jestem osobą, która nie lubi wokół siebie zmian, dlatego wystrój mojego mieszkania od lat jest taki sam - wyznaje.
- Zawsze przeżywam każde odejście kogoś bliskiego, co zdarza się coraz częściej. Powtórzę za Jerzym Waldorfem: "Zaczynam być osamotnioną sosną, jedyną ocalałą z całego lasu". W te puste miejsca rzadko ktoś już wchodzi. Ale ja żyję, działam - dodaje pani Zofia.
Sama nie boi się śmierci. - Przed moją chorobą, którą przeżyłam w 46. roku życia, wydawało mi się, że się nie boję śmierci. Jednak gdy przyszło zagrożenie, życie nabrało ceny. Teraz, gdy jestem coraz starsza, nie mogę powiedzieć, że nie odczuwam niepokoju - mówi.
Ten niepokój sprawia, że aktorka często odwiedza swój ukochany Skolimów. - W tym roku byłam tam na wakacjach, przypuszczalnie pojadę na Boże Narodzenie - mówi.
Tymczasem Kucówna świetnie daje sobie radę sama i cały czas spełnia się artystycznie. - Mam swoje programy poetyckie i z nimi jeżdżę po Polsce. Spotkania te traktuję jak ożywczą kąpiel, która dodaje mi sił. W moim wieku człowiek upada, nabija sobie bolesnego guza, czasem się smuci, tęskni i pobeczy się, łzy rozciera po policzkach, ale najlepszym lekarstwem jest ta wymiana energii mojej z ludźmi siedzącymi naprzeciwko - kończy.
Zobacz: ZMARŁ Adam Hanuszkiewicz. NIE ŻYJE Hanuszkiewicz, aktor i reżyser teatralny