Hubert Urbański jest cenionym przez telewidzów prowadzącym popularny program "Milionerzy". Zanim jednak rozpoczął pracę przed kamerą, studiował kierunek zupełnie niezwiązany z jego obecnym zawodem. Po maturze "przez przypadek" trafił na wydział indologii Uniwersytetu Warszawskiego! O życiu prywatnym dziennikarza wiadomo niewiele. W jednym z ostatnich odcinków programu "Kuba Wojewódzki" Zofia Zborowska wygadała się, że w przeszłości bardzo często widywała Huberta Urbańskiego w jednym z warszawskich klubów, w którym pracowała. Zdradziła również ksywę, którą w owym czasie zdobył prezenter programu stacji TVN.
Zborowska wyjawiła sekret Huberta Urbańskiego
Zofia Zborowska wyjaśniła, że Hubert Urbański był stałym bywalcem klubu "Plan B", w którym pracowała. Prezenter doczekał się nawet unikalnej ksywki. Wołano na niego "mebel". Na Facebooku powstała nawet strona „Czy Hubert jest dziś w Planie B”. Administratorki konta osobiście poznały prezentera "Milionerów".
Postanowiłyśmy z przeprowadzki zrobić imprezę. Wpadłyśmy na pomysł, by – oprócz znajomych – zaprosić też Huberta. Domówka była pomyślana jako bal z maskami: każdy miał mieć przygotowane jakieś zakrycie twarzy. Hubert dołączył do nas o północy w masce przedstawiającej… jego własną twarz. Tak się umówiliśmy. Dołączył do naszych gości i stojąc przed nimi w masce ogłosił, że oto przenosimy imprezę w inne miejsce. Tym innym miejscem było nowe mieszkanie kilka pięter wyżej. Maski opadły, Hubert okazał się być naprawdę Hubertem i tak oto miałyśmy najlepszego gospodarza imprezy ever! – wspominały.
Urbański nigdy nie zweryfikował tych informacji, ale potwierdził, że lubi pojawiać się w "Planie B". Nie wspomniał natomiast o przezwisku, którego się doczekał.