Operacja wszczepienia bajpasów zakończyła się dla Wodeckiego tragicznie. Muzyk doznał rozległego udaru i od blisko tygodnia przebywa w jednym z warszawskich szpitali. Niestety, jego stan się nie polepsza. Co gorsza lekarze wprowadzili Wodeckiego w stan śpiączki farmakologicznej, co oznacza, że muzyk walczy o życie. Jedyne, co można teraz zrobić, to się modlić i czekać.
Na zmianę przy łóżku artysty czuwają jego bliscy. W szpitalu pojawiają się jego córki Kasia i Asia. Do stolicy przyjechała również jego żona Krystyna. Poznali się blisko 50 lat temu, gdy jeszcze grał w zespole Ewy Demarczyk (76 l.). Pokonali razem wiele życiowych burz. Teraz przyszło się im zmierzyć z kolejnym wyzwaniem. Pani Wodecka przychodzi do męża, trzyma go za rękę, szepcze do niego. Jak każdy, ma nadzieję, że jego stan się polepszy.
Artystę wspierają też jego przyjaciele z estrady. O modlitwę zaapelowała bliska przyjaciółka pana Zbigniewa, Olga Bończyk (49 l.). - Zarówno ja, jak i wszyscy jego przyjaciele oraz bliscy jesteśmy z nim w tych trudnych chwilach. Prosimy o modlitwę i pozytywne myśli. Wszyscy wierzymy, że Zbyszek wróci do pełnego zdrowia - napisała w internecie.
Zobacz także: Bieniuk tłumaczy, dlaczego nie poślubił Anny Przybylskiej