Liroy i Joanna Krochmalska byli ze sobą przez 19 lat i doczekali się trójki dzieci. Kobieta właśnie udzieliła wywiadu Wysokim Obcasom, w którym opowiedziała o swojej dramatycznej sytuacji po tym, jak dwa lata temu mąż nagle oświadczył jej, że odchodzi, a ich małżeństwo dobiegło końca. Twierdzi też, że Liroy, który tak krytycznie wypowiadał się o ojcach uchylających się od płacenia na swoje dzieci, sam nie płacił jej alimentów. Pewnego dnia dostała nakaz eksmisji i odcięto jej media.
- Piotr wyprowadził się z mieszkania, ja zostałam z dziećmi. Nigdy bym się nie spodziewała tego, co wydarzyło się później, że odetną mi gaz, prąd, internet. Że dostanę nakaz eksmisji. Że będę musiała walczyć o alimenty, wysłuchiwać gróźb od jego kolegów, jego awantur. Nie spodziewałam się tego, bo gdy byliśmy razem, Piotr krytykował alimenciarzy, mężczyzn, którzy nie łożą na swoje dzieci i wyzłośliwiają się nad byłymi żonami - wyznaje Krochmalska.
Opowiedziała też ze szczegółami o dniu, w którym Liroy po prostu oświadczył jej, że odchodzi. Zdaniem Krochmalskiej w ich małżeństwie przestało się układać, gdy Piotr dostał się do Sejmu, czyli od 2015 roku. Liroy po wyprowadzce nagle przestał płacić rachunki, którymi od zawsze się zajmował. Długi zaczęły narastać, jednak do eksmisji matki i dzieci ostatecznie nie doszło. Właścicielka kamienicy, w której mieszkają, wyciągnęła do nich pomocną dłoń.
- Najpierw wyłączyli nam internet. Potem prąd. Proszę sobie wyobrazić: siedzi pani w domu z dziećmi i nagle odcinają pani prąd. Ponaglenia o zapłatę przychodziły na jego maila, nic o tym nie wiedziałam. Zostawił sobie klucz do skrzynki pocztowej, nie mogłam odbierać listów. Gdy go poprosiłam, żeby dał mi numer konta, na który trzeba zrobić przelew - umowy były na niego - odmówił, powiedział, że zapłaci. Gdy długi narosły, przyszło zawiadomienie o eksmisji. Piotr powiedział, że mam sobie radzić sama - wyznaje Krochmalska.
Żona Liroya oskarża go o niepłacenie alimentów na dwoje młodszych dzieci. Najstarsza córka małżeństwa ma 20 lat i mieszka z ojcem. Ma wsparcie finansowe ze strony obojga rodziców. Krochmalska wyjawiła też, że próbowała mediacji ws. alimentów. Liroy miał powiedzieć wówczas jej prawniczce, że jest tylko "biednym grajkiem". Krochmalska wciąż czeka na sprawę alimentacyjną, a w lipcu 2022 roku sąd przyznał jej poręczenie alimentacyjne w wysokości 2,4 tys. na dwoje dzieci.
- Podczas sprawy o poręczenie alimentacyjne Piotr wyrzucił mi, że pobieram 500 plus i alimenty powinny być o tę kwotę pomniejszone. Zapłacił dwa razy i się skończyło. Dałam sprawę do komornika. Ściąga mu z pensji 870 zł, nie może więcej. Skończyło się też mówienie, że jestem dobrą matką. Nagle stałam się najgorsza. Napisał do sądu pismo, w którym oskarża mnie, że jestem toksyczna. Cały czas mnie straszył, że albo zgodzę się na opiekę naprzemienną, albo całkowicie pozbawi mnie praw rodzicielskich. Bałam się, że stracę dzieci - mówi Krochmalska.
Krochmalska jest też pewna tego, że Liroya stać na to, by płacić alimenty. Przypomina, że muzyk niedawno wziął udział w programie "Przez Atlantyk", na którym sporo zarobił.
- On w papierach ma najniższą pensję krajową. Czy to nie powinno wzbudzić podejrzeń? Prezes kilku spółek? (...) Na początku nawet uwierzyłam, że on nie ma pieniędzy na te alimenty. Ale jeśli ktoś bierze wielkie pieniądze za udział w reality show, w którym ogląda go pół Polski, i dalej mówi, że nic nie ma, to znaczy, że kłamie. Gdy on płynął przez Atlantyk, ja dostałam eksmisję. Miał tyle pieniędzy, a pozwolił, żeby coś takiego spotkało jego dzieci? - mówi Krochmalska.
Twierdzi też, że Liroy przestał wywiązywać się z obowiązków wobec dwojga młodszych dzieci.
- Nie woził dzieci do szkoły. Albo wcale nie chodziły, albo docierały na ostatnią lekcję. Nie płacił za obiady. Szkoła skierowała sprawę do kuratorium i do sądu.
Krochmalska wyznała też, że drżała też o dzieci, gdy Liroy zabrał je na wakacje. Obawiała się szemranego towarzystwa Liroya, w którym przebywały jej dzieci.
- Gdy zabrał dzieci na wakacje na Mazury, to umierałam z nerwów, bo był z kolegą, który się upijał i robił burdy.
Utrzymuje też, że Liroy, który ma nie płacić alimentów, przekupuje dzieci drogimi prezentami.
- Pełnych alimentów nie płaci, bo mówi, że nie ma pieniędzy, ale dzieci ciągle czymś przekupuje. Gdy do niego przychodzą, dostają nowe zestawy Lego, ostatnio młodszemu synowi kupił sztabkę srebra. Przepraszam, ale ja z lego kotleta nie usmażę - żali się Krochmalska.
Twierdzi też, że Liroy zastrasza ją przy pomocy kolegi. Krochmalska zgłosiła już groźby karalne odpowiednim organom.
- Zastraszał mnie przy pomocy kolegi, który powiedział przy świadku, że jak mnie potrąci samochodem i będę kaleką, to nie będę mogła się zajmować dziećmi i Piotr dostanie opiekę. Zgłosiłam to do sądu. (...) Ten człowiek jest karany, niebezpieczny. Myślę, że takich pogróżek nie należy bagatelizować - wyznaje Krochmalska.
Od momentu ukazania się wywiadu w "Wysokich Obcasach" dziennikarze próbują skontaktować się z Liroyem, by skonfrontować go z oskarżeniami żony. Muzyk nie odbiera jednak telefonu i nie odpisuje na wiadomości.