Karolina Ferenstein i Piotr Kraśko są małżeństwem od 2008 roku. Ich ślub odbył się w Gałkowie na Mazurach, gdzie żona prezentera "Faktów" ma własną stadninę koni. To właśnie tak dziennikarz poznał przyszłą wybrankę.
Uroczystości miały miejsce na łące. Karolina Ferenstein-Kraśko wjechała na koniu w sukni ślubnej i oficerkach. Piotr Kraśko czekał na ukochaną ubrany w bryczesy. Romantyczną chwilę przerwał nagły galop konia. Narzeczona zamiast do miejsca ceremonii udała się do domu. Zaproszeni goście z pewnością zaczęli się zastanawiać, czy nie była to ucieczka "sprzed ołtarza". Na szczęście Karolina się nie rozmyśliła. Okazało się, że przyczyną opóźnienia jest... złe siodło, które trzeba było wymienić.
- Pomysł był taki, że ja i mój tata jedziemy razem konno, a pan młody i goście czekają na łące. Zawsze marzyłam, żeby do ślubu pojechać w siodle. Zrobiłam wcześniej kilka prób z moim ukochanym koniem Paradoksem i wyglądało, że wszystko mamy przećwiczone. W dniu ślubu, ubrana w białą suknię, ruszyłam pod las, gdzie wszyscy czekali. Jednak w połowie drogi okazało się, że Paradoks nie akceptuje damskiego siodła. Nie miałam wyboru jak zawrócić i zmienić siodło - mówiła Karolina Ferenstein w magazynie "Rewia".