Roman Polański poznał swoją przyszłą żonę we Francji, w 1986 r., podczas pracy nad filmem "Piraci". Emmanuelle była wtedy początkującą, zaledwie 20-letnią aktorką. Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. W tym roku para obchodzi 24. rocznicę ślubu. Owocem ich miłości jest 20-letnia już córka Morgane i 15-letni syn Elvis.
W niezwykle szczerym wywiadzie żona polskiego reżysera zdradziła kulisy ich pełnej namiętności relacji. Aktorka podkreśla głębokie i prawdziwe uczucie jakie ich łączyło od samego początku.
Sekret długiego małżeństwa? Według Seigner to szczerość, niezależność i partnerstwo. Od zawsze sobie ufają, nie dając powodów do wzajemnej zazdrości.
Obecnie ich małżeństwo jest silne i ustabilizowane. Jednak nie zawsze tak było. - Na początku nasz związek był wybuchowy jak szampan - zdradza aktorka.
– Imponował mi wiedzą i intelektem, a równocześnie instynktownie czułam, że to ktoś, na kim można polegać - takie wrażenie wywarł Polański na młodziutkiej Emmanuelle, kiedy się poznali. Urzekła ją jego charyzma, nieprzewidywalność oraz apetyt na życie.
W dalszej części wywiadu, Francuska wspomina swoją pierwszą podróż do Polski, którą odbyła ze swoim nowym partnerem. Zwraca uwagę na więź jaka łączyła Polańskiego z jego dawno niewidzianymi znajomymi.
– Właśnie taki jest Roman, nieufny, wrażliwy i czujny, ale jeśli już ktoś pozyska jego serce, to na zawsze. Pod warunkiem, że go nie zawiedzie - mówi Seigner.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Roman Polański przeprosił za gwałt na Samancie Gailey i... zwalił część winy na media
Na pytanie o to, czy nie przeszkadza jej znaczna różnica wieku między nimi, odpowiada, że nigdy nie potrzebowała starszego mężczyzny. Kiedy poznała Romana, nie szukała w nim ojca, tylko partnera. Po prostu się zakochała. To, że była młodsza, nie było już istotne.
Dzięki sile miłości oraz wzajemnym zaufaniu małżeństwo Seigner i Polańskiego przetrwało wiele burz i skandali. Dowiedli, że różnica wieku nie może być przeszkodą. To doskonały wzór do naśladowania dla młodych par.