Żona Roberta Janowskiego i jej przyjaciółka, Janina Drzewiecka (68 l.), żona byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego (65 l.) miały zostać przyłapane kilka lat temu na próbie kradzieży cennych ubrań z jednego sklepów na Florydzie. Ostatecznie zarzuty wobec kobiet zostały wycofane, ale cała sprawa odcisnęła duże piętno na psychice Janowskiej, która wówczas nosiła nazwisko Głodek (po mężu, Włodzimierzu Głodku (+64 l.), operatorze filmowym).
- Popadłam w silną nerwicę, to doświadczenie było dla mnie totalnie obce. Żyłam w innym świecie, też nie różowym, ale nigdy, poza Polską, nie spotkałam się z takim atakiem. Bałam się wychodzić z domu. Wszędzie byli paparazzi, bo ten temat się świetnie "klikał" i sprzedawał. Żeby wyjść na świeże powietrze, Robert mnie czasem wywoził w samochodzie pod kocem - mówiła Janowska.
Właśnie wyszła na jaw szokująca prawda o małżeństwie Roberta i Moniki Janowskich! Żona uciekła od niego przez poważny kryzys!
Wróciła ona także do czasów swojej młodości. Gdy miała 20 lat wyjechała do Wielkiej Brytanii, gdzie zamiast dobrej pracy została została niewolnikiem.
- Ledwo wylądowałam na Wyspach, zostałam "uprowadzona" przez agencję werbującą ludzi do różnych prac za granicą. (...) Wydawało mi się, że będzie bezpiecznie, a było inaczej. Wywieźli mnie do miejscowości oddalonej od Londynu o kilkaset kilometrów, zabrali dokumenty, nadali obce imię i przez półtora roku ciężko dla nich pracowałam, aż w końcu uciekłam w bagażniku samochodu pewnego czarnoskórego mężczyzny. Wywiózł mnie stamtąd i wysadził w najbliższym mieście - Birmingham. A tam musiałam radzić sobie sama - wyjawiła. - Nie jest mi obcy głód, przez moment byłam bezdomna, a potem znalazłam dom przy stacji kolejowej dla osób tam zatrudnionych. Użyczyli mi pomieszczenie na środki czystości. Dalej już było tylko gorzej… - dodała.