Gdy zmarł jej ukochany mąż, ani Laura Łącz, ani ich syn Andrzej (23 l.) nie dostali ze spadku ani grosza. Zaakceptowali jednak ten przykry fakt, nie zgłaszając zastrzeżeń. Majątek szacowany nawet na kilkadziesiąt milionów złotych otrzymał jeden z synów aktora, Michał Chamiec (obecnie pasierb Adama Gesslera). Nic więc dziwnego, że sprawa w końcu trafiła do sądu.
- O podział majątku walczy w sumie czwórka dzieci. To powinno się odbyć wcześniej, ale nikt się nie spodziewał, że rodzina dostanie tak ogromny spadek za mienie zabużańskie. Rodzina Chamców od lat starała się o odszkodowanie. Posiadali całe wsie, to są kwoty rzędu nawet kilkudziesięciu milionów złotych - zdradza nasz informator.
- Rodzina Jaxa-Chamiec zawsze była zgodną rodziną i wszelkie spory zawsze załatwiano między sobą, prywatnie. Głównym mediatorem jest dr medycyny Tomasz Jaxa-Chamiec i myślę, że on jako świadek w sprawie doprowadzi do spotkania rodzinnego, na którym wszyscy się jakoś pogodzą i zgodnie podzielą spadkiem. Mam taką nadzieję - mówi nam Laura Łącz. - Ja i mój syn nic nie chcemy od Michała. Nie występujemy o zmianę testamentu ani podziału, chociaż jest on dla nas niekorzystny. Bardziej zależy mi na dobrych stosunkach niż na ewentualnej kwocie, jaką miałabym dostać od Michała - podkreśla Łącz.
Jeśli dojdzie do podziału majątku, każde pieniądze przydadzą się aktorce i jej synowi. - Oczywiście, jeśli podział będzie inny, to na pewno skorzysta na tym także mój syn. Jest studentem i chętnie by przyjął pieniądze - mówi z nadzieją aktorka.
Zobacz także: OSTRE słowa Zelnika: NAPLUJĘ Wojewódzkiemu w twarz