Śmierć Krawczyka była ogromnym ciosem dla jego żony Ewy. Gwiazda próbuje dojść do siebie ale nie jest łatwo. Co chwilę w mediach ukazują się informacje na temat sekretów z życia jej męża i konfliktów z jego synem Krzysztofem Juniorem (47 l.).
Wdowa po artyście nie ukrywa żalu do Mariana Lichtmana (74 l.), który niekorzystnie się o niej wypowiada. W oficjalnym oświadczeniu postanowiła do niego zaapelować.
- Marian Lichtman - ja muszę powiedzieć parę słów, bo już mam dość Twojego mieszania się w nasze sprawy. Przyjacielem mojego Krzysia oddanym na całe życie i teraz jest Andrzej Kosmala. Mój mąż przed Tobą mnie ostrzegał, bo zawsze wynosiłeś do gazet co się dzieje u nas w domu - zaczęła.
Kobieta wyjaśniła, że wbrew plotkom dba i będzie dbała o jedynego syna swojego męża.
- Krzysztof Junior nagrał piękną płytę z Ojcem. A ja jemu krzywdy nigdy nie zrobię. Rozmawiałam z moim mężem o tym. Płacę od 15 lat za niego alimenty na jego dziecko i nadal będę to robić, opłacam fundusz emerytalny i jego mieszkanie i opłaty. Wszystko co się należy Synowi Juniorowi dostanie, ale to jest proces który trwa - zapewnia. - Uszanuj naszą żałobę. Okaż serce skoro się uważasz za przyjaciela bo oni tak nie robią - dodała.
ZOBACZ: Konkurs na nagrobek Krzysztofa Krawczyka. Żona zdradza swoją wizję. "Krzysztof cieszy się w niebie"
Przy okazji ujawniła rodzinny dramat. Okazuje się, że brak Krzysztofa, pan Andrzej nawet nie wie o śmierci brata.
- W tym tragicznym czasie spada na mnie i na naszą rodzinę kolejny cios. Brat Krzysztofa Andrzej jest w bardzo ciężkim stanie.Nawet nie wie o śmierci Krzysztofa. Czeka nas najgorsze! - dodała załamana.