Od finału "Sanatorium miłości" minął już ponad miesiąc, a plotki i teorie spiskowe na temat związków, relacji oraz produkcji programu jeszcze nie ustały. Zaskoczeniem dla fanów tego formatu było z pewnością rozstanie Ani i Piotra, którzy zaręczyli się w finałowym odcinku. Niedawno dowiedzieliśmy się, że miłość Natalii i Marka przetrwała. Mężczyzna oświadczył się swojej wybrance w kwietniu tego roku! Nie obyło się bez małej wpadki. Jak udało nam się ustalić, relacja Moniki i Andrzeja również rozwija się w dobrym kierunku. Przyjaciel seniora zdradził nam, że łączy ich głęboka przyjaźń z akcentem na coś więcej. Na razie nie mają jednak żadnych poważnych planów. Nie chcą się również afiszować ze swoim uczuciem ani nie mają parcia na szkło.
Monika ze Szczecina udzieliła ostatnio wywiadu dla Telemagazynu. Dziennikarze serwisu zapytali ją o to, czy podejrzenia fanów na temat ustawionych sytuacji i związków są prawdą. Seniorka stanowczo zaprzeczyła.
- Nie było żadnego ustawiania, niczego takiego. Nie było żadnego wyreżyserowania, jakiegoś ustawionego związku. [...] My na drugi dzień zapomnieliśmy o tych kamerach, o tym, że one nas cały czas filmują, więc byliśmy naturalni, byliśmy sobą. W "Sanatorium miłości" nie było żadnego ustawiania, że teraz zrobimy związek tej z tym - czegoś takiego absolutnie nie ma. Dobrym przykładem tutaj jest Piotr, który na początku zafascynował się Natalią, a później w jakiś sposób zauważył Anię. To była jego osobista decyzja, nikt na niego nie wpływał i to, jak to wszystko się toczyło, to była decyzja tych osób, które były w ten związek - obojętnie o jakim związku mówimy - zaangażowane. Na pewno nie ma tutaj żadnej ingerencji produkcji. Komentarze, że to ustawka, są niezgodne z prawdą - powiedziała.
Monika wyznała również, że zaręczyny Piotra i Ani były zaskoczeniem nie tylko dla widzów, ale również uczestników show. Nikt nie wiedział, że senior ma takie plany. To kolejny dowód na to, że związki w "Sanatorium miłości" nie są ustawiane.
- Byliśmy wszyscy zaskoczeni decyzją Piotra, ale ja rozumiem, że to jest jakieś uczucie. Są emocje. Są wysokie uczucia i taka była decyzja Piotrka. To są dorośli ludzie, mają prawo do swoich wyborów. Co będzie dalej, to też jest ich wybór. Także my sympatyzowaliśmy, kibicowaliśmy im i to jest fajne właśnie, żeby dawać wolność - powiedziała.
Szczecinianka dodała, że utrzymuje kontakt z innymi uczestnikami "Sanatorium miłości". Program zwiększył jej wiarę w siebie i poczucie wartości. Monika zachęca innych seniorów wzięcia udziału w castingu.