"40 kontra 20" to reality show, w którym o względy dwóch panów - Seniora i Juniora - walczyły kobiety w różnym wieku. Swoją premierę program miał 28 czerwca. Już po pierwszym odcinku widzowie nie szczędzili krytyki! Oberwało się także od ekspertów, o czym przeczytacie >TUTAJ<. Co więcej, widzom nie spodobało się także zachowanie jednego z dżentelmenów - Roberta Kochanka. Mężczyzna po raz pierwszy pojawił się w telewizji w 2005 roku, kiedy to został jednym z trenerów emitowanego wówczas na antenie stacji TVN "Tańca z Gwiazdami". Przez kilka edycji był partnerem wielu gwiazd, między innymi Joanny Koroniewskiej, a także Joanny Liszowskiej. Pomimo talentu, przez te wszystkie lata nie udało mu się ani wygrać programu, ani nawet zakwalifikować do finału. Prywatnie Kochanek jest właścicielem szkoły tańca „Studio Tańca Robert Kochanek”.
SZOKUJĄCA PRAWDA O PROGRAMIE "40 KONTRA 20" >TUTAJ<.
Po tygodniach zdobywania serc, Robert Kochanek zakończył program u boku o prawie połowę młodszej Kingi. Ich związek nie potrwał jednak długo. W listopadzie para poinformowała o rozstaniu. Choć w teorii oboje chcieli zakończyć relację po cichu, doszło do medialnej wojny! Poznajcie szczegóły.
Robert Kochanek i Kinga Zapadka rozstali się!
Od finału programu para nie musiała się już ukrywać. Z radością dzielili się z fanami zdjęciami, a także nie szczędzili sobie czułości w miejscach publicznych. Sielanka nie trwała jednak długo. Uczestnicy "40 kontra 20" w listopadzie poinformowali, że ich miłość dobiegła końca. Wiele wskazuje na to, że rozstanie nie przebiegło w pokojowej atmosferze. Na Instagramie Kingi wielokrotnie pojawiały się wpisy sugerujące m.in. zdradę czy kłamstwa.
"Na tej planecie są miliardy ludzi i wielu z nich spotka się z Tobą, na Twoim poziomie zainteresowania i zaangażowania. Im bardziej jesteś związany z ludźmi, którzy wykorzystują Cię jako poduszkę, opcję drugiego planu lub terapeutę dla ich emocjonalnego uzdrowienia, tym dłużej odchodzisz od społeczności, której pragniesz" - można przeczytać pod jednym z jej postów (całość poniżej).
Dalsza część artykułu poniżej.
Ani Kinga, ani Robert nie zdradzili jednak powodów rozstania. Po jakimś czasie kobieta dała do zrozumienia, że ma na byłego partnera "haki", które może w każdej chwili wykorzystać.
"Powiem tak, długo zaciskałam zęby, ładnie się uśmiechałam i chciałam zakończyć tę sprawę po cichu. Jeśli jednak ktoś nadal będzie wykorzystywał moje dobre serce, nie będę już nic mówić. Po prostu wrzucę dowody. Nie chciałam uderzać w wizerunek drugiej osoby, gdyż wiem, że wiązałoby się to z ogromnymi konsekwencjami niepowodzeń, nie tylko w sferze zawodowej, ale również prywatnej. Materiału mam już wystarczająco dużo, którego mam nadzieję, nie będę musiała wykorzystywać." (źródło: Pomponik.pl)
Trudno nie odnieść wrażenia, że medialny związek ma szansę zakończyć się równie medialnym, wzajemnym wylewaniem żali i rzucaniem oskarżeń.
Kochanek skomentował wpis byłej partnerki!
W rozmowie z portalem Pomponik.pl Robert Kochanek odniósł się do pogróżek Zapadki.
"Jak się zaczyna związek to chyba nie z nadzieją, że się on skończy. Wydarzyło się to, co się wydarzyło, zamknęliśmy rozdział i tyle" - stwierdził.
Tancerz wyznał, że ma kontakt z byłą partnerką, ale raczej słaby. Zapytany o pogróżki odparł jedynie: "Co ja mogę mówić... Przemilczę".