Bokser o mało nie przypłacił tego życiem. Przez kilka dni był w śpiączce. Na szczęście przeżył, a nerka się przyjęła. I z tego powodu wspaniały ojciec i dzielna Nicole wydali niedawno przyjęcie.
- Pamiętam ten dzień jak dziś. To było 13 grudnia. Wtedy Przemek wybudził się ze śpiączki - mówi z przejęciem Ewa Wiertel (27 l.). Narzeczona Salety na samą myśl o tych dramatycznych chwilach, gdy drżała o życie ukochanego, dostaje gęsiej skórki. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. - I dlatego ten dzień postanowiliśmy uczcić. Zorganizowaliśmy przyjęcie w gronie najbliższych, oczywiście Nicole też była - dodaje Ewa.
- Świetnie się bawiliśmy, było bardzo wesoło - zdradza Przemek.
Saleta już w pełni wrócił do zdrowia. W styczniu wyjeżdża nawet na kilka miesięcy do USA na motocyklową wyprawę "Play USA Tour 2009". Bokser będzie odwiedzał szkoły zawodowego boksu. - Będę tęsknić za Przemkiem. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że mój facet musi spełniać swoje marzenia - mówi Ewa.