Na napastliwe pytania Kuby, czy oglądał serial "Na dobre i na złe", aktor odpowiedział skromnie:
- Nawet grałem. Ja we wszystkim grałem. I prowokował:
- Mów mi szmata serialowa.
Przeczytaj koniecznie: Tak zmieniał się Krzysztof Ibisz (ZDJĘCIA!)
Po czym zobaczyliśmy Jacka Braciaka w kolejnej serialowej roli, kreatora mody Pshemka z "BrzydUli", którą zagrał rewelacyjnie. Bo Braciak, który długo wspinał się po aktorskiej drabinie do coraz większych ról, do popularności, wie, że aktor jest do grania - jak mawiał jeden wybitny reżyser - do grania całym swoim talentem, wyobraźnią, bo aktor musi być kreatywny.
- Przez kreację rozumiem zmianę zarówno fizyczną, jak i psychiczną - mówił na łamach "Super Express TV".
I Braciak takim aktorem jest.
Przeczytaj koniecznie: Wojewódzki szydzi z Popek
Ale wie także, ile wysiłku, potu, zwątpień i uporu wymagało od niego - utalentowanego aktora - zwrócenie na siebie uwagi. Taki moment przyszedł po 10 latach od opuszczenia przez niego murów szkoły teatralnej.
W 2002 roku zagrał Jureczka, przyjaciela Ediego, w filmie "Edi". W Ediego wcielił się Henryk Gołębiewski. To był piękny duet. I chociaż Braciak ani o cal nie starał się zdominować partnera, jego kreacja - choć zabrzmi to nader górnolotnie - rzuciła widzów na kolana.
Za rolę Jureczka Jacek Braciak został wyróżniony nagrodą na Festiwalu Polskich Filmów w Gdańsku i nagrodą Filmową Orła.
Co zmieniły w jego życiu te nagrody?
Przeczytaj koniecznie: Wojewódzki słucha Boysów!
- Zacząłem mieć więcej pracy. Dziś dzięki aktorstwu utrzymuję swoją rodzinę, a to sukces - odpowiada.
Dramat - Polska 2002, reż. Piotr Trzaskalski, wyst.: Henryk Gołębiewski, Jacek Braciak, Aleksandra Kisio, Jacek Lenartowicz, 98 min
wt., Ale Kino!, 20.10