Bohaterki powstania - Super Express
Magnifying Glass Plus Powiększ zdjęcie
Sukienki i brezentowe kurtki

Sukienki i brezentowe kurtki

Do powstania szły jak na bal, starannie układały włosy, zakładały najlepsze sukienki, a na to brezentowe kurtki przepasane szerokim pasem, bo powstanie miało potrwać dzień, góra trzy dni

Autor: Eugeniusz Lokajski „Brok”/Muzeum Powstania Warszawskiego, Archiwum prywatne
Rozwiń
Magnifying Glass Plus Powiększ zdjęcie
Sanitariuszki, łączniczki, zwykłe kobiety, po prostu...

Sanitariuszki, łączniczki, zwykłe kobiety, po prostu...

...Sanitariuszka „Małgorzatka”

To najpiękniejsza, jaką znam,

Na pierwszej linii do ostatka

Promienny uśmiech niesie nam...

Autor: Eugeniusz Lokajski „Brok”/Muzeum Powstania Warszawskiego, Archiwum prywatne
Rozwiń
Magnifying Glass Plus Powiększ zdjęcie
Żołnierze muszą czasem jeść

Żołnierze muszą czasem jeść

Warto przypomnieć, że to nie głód zabił najwięcej mieszkańców Warszawy w czasie powstania, ale brak wody. 14 sierpnia Niemcy zakręcili kurki. Wtedy powstańcy i cywile zaczęli gorączkowo kopać nowe studnie i czyścić stare. Wody było mało, a czysta była rzadkością. Pochodziła np. z głębinowych studni artezyjskich przy ul. Hożej. Ze studni przy ul. Skorupki pociągnięto nawet naziemny wodociąg, do którego liczni mieszkańcy „pielgrzymowali” z wiadrami. Tragedia zaczęła się wtedy, kiedy zabrakło wody.

Autor: Eugeniusz Lokajski „Brok”/Muzeum Powstania Warszawskiego, Archiwum prywatne
Rozwiń
Magnifying Glass Plus Powiększ zdjęcie
Chwila wytchnienia

Chwila wytchnienia

Zwykły kubek czegoś ciepłego był na wagę złota w chwili odpoczynku pomiędzy akcjami

Autor: Joachim Joachimczyk „Joachim”/Muzeum Powstania Warszawskiego, Archiwum prywatne
Rozwiń
Magnifying Glass Plus Powiększ zdjęcie
Sanitariuszki i łączniczki

Sanitariuszki i łączniczki

Powstańcze kobiety były przede wszystkim sanitariuszkami, łączniczkami i szyfrantkami. Ale większość z nich w powstaniu była sanitariuszkami tylko z nazwy. Młode, z dobrych, opiekuńczych domów, przechodziły szybkie szkolenie, niekiedy już pośród huków i strzelaniny. Na instruktażowych rysunkach udzielanie pomocy było łatwe i higieniczne

Autor: Stefan Lewandowski/Muzeum Powstania Warszawskiego, Archiwum prywatne
Rozwiń
Magnifying Glass Plus Powiększ zdjęcie
Sanitariuszka udziela pomocy rannemu

Sanitariuszka udziela pomocy rannemu

Sanitariuszki, w dużej mierze 15–16-letnie dziewczynki, do powstania uciekały wprost spod wykrochmalonej, adamaszkowej pościeli i rodzinnego ciepła, spod matczynej troski. Nic dziwnego, że poglądowe ryciny odsłoniętych mięśni, odciętych fachowo powiek, robiły na nich nieprzyjemne wrażenie. „Ani trochę nie byłam przygotowana na to, co miałam zobaczyć” – opowiadała powstańcza sanitariuszka.

Autor: Joachim Joachimczyk „Joachim”/Muzeum Powstania Warszawskiego, Archiwum prywatne
Rozwiń
Pomocne w każdej sytuacji

Pomocne w każdej sytuacji

W powstaniu unurzały swoje życie, dalekie od heroizmu, także zwykłe kobiety, te niepowstańcze. Gotowały, przesypywały piasek do worków, po prostu pomagały

Autor: Eugeniusz Lokajski „Brok”Muzeum Powstania Warszawskiego, Archiwum prywatne
Rozwiń
„Zakurzona” - 16-letnia Krystyna Niżyńska

„Zakurzona” - 16-letnia Krystyna Niżyńska

Gdy pocisk niemiecki uderzył w mur, za którym kryły się batalionowe sanitariuszki część z nich została przysypana gruzem. Krysia zdołała wygrzebać się ze sterty cegieł. Krzyknęła do koleżanek, żeby się nią nie zajmowały. „Ratujcie tamte, mnie nic nie jest. Ja jestem tylko zakurzona!”. Pseudonim „Zakurzona” był z nią do ostatnich chwil życia.

Krysia nie zginęła w walce. Była ofiarą rzezi Woli. Razem z kilkoma innymi dziewczynkami została zgarnięta przez Niemców i wkrótce postawiona pod ścianą przy kościele św. Wojciecha. Matka Krysi wraz z pozostałymi matkami nastolatek bezskutecznie szukały ich szczątków. Dowiedziały się tylko w toku poszukiwań, że „spłonęły do ostatniej kostki”. „Zakurzona” po prostu zniknęła. Po bohaterce powstania, dzielnej i szlachetnej dziewczynie została głównie ta powstańcza anegdota.

Autor: Alamy, PAP
Rozwiń
„Baśka Bomba” - Barbara Matys-Wysiadecka

„Baśka Bomba” - Barbara Matys-Wysiadecka

„Baśka Bomba” należała w czasie powstania do Kobiecych Patroli Minerskich. Jej zadanie było niezwykle trudne: przenosiła materiały wybuchowe, którymi w miarę potrzeb wysadzała bramy, torowała przejścia przez mury. Dzięki niej i jej koleżankom (wspólnie przetransportowały materiały wybuchowe i sprzęt minerski z ul. Ordynackiej na ul. Sienkiewicza) zdobyto czołg, którym walczono z Niemcami. Ukończyła przed powstaniem kursy rozbrajania niewybuchów, uzbrajania min i produkcji amunicji z odzyskanego trotylu.

Legendarną akcją powstańczą, w której wzięła udział „Baśka Bomba” było założenie ładunków plastiku i zamontowanie detonatora w budynku przy ul. Próżnej 3, przylegającym do ściany gmachu Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej. 20 sierpnia 1944 r. Barbara przeprowadziła tę akcję z „Izą” (Wandą Maciejowską) i „Hanką” (Ireną Grabowską). Wybuch utorował przejście żołnierzom Batalionu „Kiliński”, którzy urządzili krwawą jatkę Niemcom ukrywającym się w piwnicach i na zabarykadowanym parterze strategicznego dla powstańców gmachu Pasty.

Autor: East News
Rozwiń
„Kama” - Maria Stypułkowska-Chojecka

„Kama” - Maria Stypułkowska-Chojecka

W czasie obrony Warszawy we wrześniu 1939 r. była w harcerskiej służbie pomocniczej w ramach wojennego pogotowia harcerek. Zaliczyła kilka kursów, m.in. sanitarny i łączności. Do konspiracji trafiła dwa lata przed wybuchem powstania. Specjalizowała się w małym sabotażu. Brała udział w akcjach likwidacji katów Warszawy, m.in. SS-Rottenführera Ernesta Weffelsa, komendanta oddziału kobiecego Pawiaka, czy zamachu na dowódcę SS i policji Franza Kutscherę w Al. Ujazdowskich. Ukończyła Szkołę Podchorążych Rezerwy Piechoty „Agricola”.

W czasie powstania w batalionie „Parasol” jako sanitariuszka i łączniczka przeszła od Woli poprzez Stare Miasto, Śródmieście i Czerniaków na Mokotów. Była dwukrotnie ranna. Z Warszawy wydostała się po upadku powstania. Zmarła w 2016 r.

Autor: nieznany/Aleksander Kunicki, Cichy front, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1969, s. 96, Archiwum prywatne
Rozwiń
„Danuta” - Krystyna Krahelska

„Danuta” - Krystyna Krahelska

Po wybuchu powstania została sanitariuszką dywizjonu Jeleń 7. Pułku Ułanów Lubelskich AK. Zginęła w wieku 30 lat pierwszego dnia powstania, niosąc pomoc rannemu koledze. 

Była piękną kobietą. Jak mówiono, posągową blondynką, klasyczną pięknością. Przed wojną pozowała rzeźbiarce Ludwice Nitschowej do pomnika warszawskiej Syrenki. Symbol Warszawy ma więc twarz prawdziwej bohaterki miasta. 

Była poetką i kompozytorką, znaną w konspiratorskim światku Warszawy. To ona napisała powstańczą piosenkę, zaczynającą się od słów „Hej chłopcy, bagnet na broń...”, będącą hitem okresu przedpowstańczego i pierwszych dni powstania. Świetnie grała na fortepianie, miała mocny, szkolony głos. 

Autor: Stanisław Kowalczuk, East News
Rozwiń

Sukienki i brezentowe kurtki

Do powstania szły jak na bal, starannie układały włosy, zakładały najlepsze sukienki, a na to brezentowe kurtki przepasane szerokim pasem, bo powstanie miało potrwać dzień, góra trzy dni

Autor: Eugeniusz Lokajski „Brok”/Muzeum Powstania Warszawskiego, Archiwum prywatne
Rozwiń
Powrót
Bohaterki powstania
Bohaterki powstania
Bohaterki powstania
Bohaterki powstania
Bohaterki powstania
Bohaterki powstania
Bohaterki powstania
Bohaterki powstania
Bohaterki powstania
Bohaterki powstania
Bohaterki powstania
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...
powiększone zdjęcie
email
Reklama
Zamknij