Cudem wyrwałyśmy się z egipskiego piekła!
- To było jak tortury, nie pozwolono nam jeść i spać. Ledwo przyjechałem do hotelu, a okazało się, że nasze biuro zbankrutowało. Byliśmy zmuszeni koczować w hotelowej recepcji. Nikt nic nie wiedział, czekaliśmy, licząc, że ktoś wytłumaczy nam, co się dzieje. Nie spałem całą noc i modliłem się o powrót do domu